<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole</a>Piłkarze Korony wygrywając z Ruchem odnieśli siódme z rzędu zwycięstwo na własnym stadionie. - To był, podobnie jak i poprzednie na naszym boisku, niesamowity mecz. Prowadziliśmy grę i praktycznie przez cały mecz siedzieliśmy na przeciwniku. Stworzyliśmy sobie lepsze sytuacje od tej, kiedy strzeliliśmy bramkę. Ale w świetnej dyspozycji był bramkarz Ruchu - chwalił Libora Hrdlickę pomocnik Korony. - Bronił wspaniale. Obronił mój strzał, później uderzenia Miguela Palanki i Nabila Aankoura. Był w wybornej formie - komplementował słowackiego bramkarza Ilijan Micanski. Piłkarze Korony po pokonaniu zespołu z Dolnego Śląska mają na swoim koncie 38 punktów. Kielczanie zajmują ósme miejsce w tabeli i są już o krok od zapewnienia sobie na koniec fazy zasadniczej miejsca w grupie mistrzowskiej. "Pozostały dwa spotkania. Jeśli wygramy jedno z nich, to będziemy w tej pierwszej ósemce. Nadal mamy wszystko w swoich głowach, bo tam będą się rozgrywały te ostatnie pojedynki" - podkreślił Możdżeń. W następnej kolejce kielczanie zagrają w Warszawie z mistrzem Polski. - Wszyscy mówią, że przegramy z Legią. Ale 25 chłopaków w naszym zespole myśli inaczej. Do stolicy pojedziemy walczyć - zapewnił bułgarski napastnik Korony. - Wcale nie musimy tam przegrać. Fakt, że na wyjazdach nam się nie wiedzie, ale może w Warszawie się przełamiemy. Stać nas to - dodał Możdżeń.