Krzysztof Zając zaprzeczył informacjom o jego konflikcie z wiceprezesem Markiem Paprockim. "Nie jest sprawą absolutnie dziwną, że gdy jest więcej osób niż jedna, to powstają dyskusje na różne tematy. Nie jest sprawą dziwną, że gdy w grę wchodzą emocje, a sport to niekończące się emocje, to dyskusje czasami są burzliwe. Gwarantuje jednak Państwu, że rozmowy toczące się w gronie osób zarządzających Koroną S.A., odbywają się tylko i wyłącznie po to, aby w klubie było lepiej" - tłumaczył Krzysztof Zając. Miniony sezon Ekstraklasy Korona zakończyła na wysokim piątym miejscu. Nowi właściciele rozpoczęli prawdziwa rewolucję kadrową. Jeszcze w trakcie trwania rozgrywek władze kieleckiego klubu poinformowały, że nastąpi zmiana szkoleniowca. Macieja Bartoszka, który wydźwignął klub z kryzysu, zastąpił po zakończeniu sezonu Gino Lettieri. W letniej przerwie z Korony odeszło aż dziewięciu zawodników: Vanja Marković, Rafał Grzelak, Miguel Palanca, Milan Borjan, Michal Pesković, Vladislavs Gabovs, Siergiej Pylypczuk, Ilijan Micanski oraz Jakub Kotarzewski. Jak na razie udało się pozyskać tylko jednego zawodnika. Kontrakt z Koroną podpisał gruziński napastnik Nika Kaczarawa. Umowę przedłużył Bartosz Rymaniak.Kontrakt z Palanką został rozwiązany ponieważ Hiszpan pokłócił się z trenerem Lettierim. Powodem spięcia był to, że Palanca zszedł na obiad w klapkach. Skrzydłowy tłumaczył dobór obuwia odciskami na stopach, jednak nie przekonał nowego szkoleniowca. Do tej sprawy odniósł się Krzysztof Zając w liście otwartym."Jest wielu trenerów, także w naszej lidze, którzy zwracają uwagę na szczegóły. Decyzja trenera Lettieriego o tym, że zawodnicy mają obowiązek schodzenia na posiłki w pełnych butach, nie jest niczym nowym. Wielu poprzedników obecnego trenera też tego wymagało od zawodników Korony. Ma to związek z tym, że nogi zawodników często są zniszczone i w otwartych klapkach nie wyglądają, ogólnie mówiąc, zbyt ładnie. Restauracja to miejsce, gdzie nic nie powinno odwracać uwagi od tego, co w tym momencie najważniejsze. Ważnym aspektem takiej decyzji jest też bezpieczeństwo zawodników. Dużo łatwiej stracić równowagę na schodach, idąc z mokrymi (śliskimi) nogami w klapkach, niż w pełnych butach. Miguel Palanca od początku zgrupowania nie był przykładem dla innych zawodników. Zdarzały mu się spóźnienia na zbiórki i nieprzygotowanie do treningów, a jego zachowanie wobec trenera po zwróceniu uwagi i prośbę o zmianę butów było skandaliczne. W związku z takim zachowaniem, decyzja co do dalszej przyszłości Miguela Palanki w Koronie mogła być tylko jedna" - napisał prezes Korony.Krzysztof Zając wyjaśnił również, dlaczego klub opuścili Marković i Grzelak. Drugi z wymienionych postanowił spróbować swoich sił w zagranicznym klubie. Grzelak związał się dwuletnim kontraktem ze szkockim Heart of Midlothian. Umowa Markovicia z Koroną została rozwiązana za porozumieniem stron i obecnie Serb jest wolnym zawodnikiem."Nie jest prawdą, że głównym powodem rozwiązania kontraktu z Vanją Markovićem jest fakt, iż obawia się konkurencji ze strony innego zawodnika. Vanja Marković porozumiał się już wstępnie z innym klubem. Poinformował mnie, że musi zostać dłużej w Serbii, aby załatwić ważne sprawy urzędowe, a w tym czasie rozmawiał z jednym z klubów zagranicznych, z którym podpisał już nawet przedwstępną umowę, po czym przyjechał do Kielc i chciał od razu rozwiązać swój kontrakt z Koroną. Bardzo ubolewam nad faktem, że nie wspomniał o tym w żadnej rozmowie z mediami, które interpretowały rozstanie się z zawodnikiem jako wyłączną winę klubu, a prawda jest zupełnie inna. Rozwiązanie kontraktu to nic złego, obie strony się na to zgodziły, choć w tym przypadku inicjatywa wyszła ze strony zawodnika. Podobnie wyglądała sytuacja z Rafałem Grzelakiem. Obie strony (klub i zawodnik) doszły do porozumienia w sprawie przedłużenia wygasającego kontraktu, jednak Rafał otrzymał propozycję podpisania kontraktu zagranicznego, na który bez wątpienia sobie zasłużył bardzo dobrymi występami w ubiegłym sezonie. Nie byliśmy w stanie zatrzymać zawodnika u siebie, mając także na uwadze, że występy w lidze szkockiej są dla Rafała Grzelaka dużą szansą na dalszy rozwój' - zaznaczył Krzysztof Zając.Były zawodnik Korony Paweł Golański w rozmowie z Interią na początku czerwca mówił: Myślę, że na pierwszy trening może podjechać autobus z niemieckimi numerami i wyjdą z niego piłkarze do testowania. I nie pomylił się. Korona Kielce. Zaskoczenie sezonu. Takiego wyniku nikt się nie spodziewałNie mogę zgodzić się także z tym, że Korona będzie niemiecką drużyną, że będą tu grali sami Niemcy. Trzon zespołu został utrzymany, przedłużona została umowa z Bartoszem Rymaniakiem, w składzie pozostają zawodnicy, na których nam najbardziej zależało. To, że aktualnie na testach przebywają zawodnicy występujący w przeszłości za naszą zachodnią granicą, spowodowane jest tym, że o tamtym rynku mamy największą wiedzę. Dzięki temu, że zarówno trener, prezes jak i właściciel pracowali tam i mieszkali przez kilkanaście ostatnich lat. Pierwsze wzmocnienie jakiego dokonaliśmy (Gruzin Nika Kaczarawa) potwierdza, że w naszym klubie nie będą grali sami Niemcy, a że sięgamy po najlepszych dostępnych dla nas zawodników. Drużyna zostanie wsparta jeszcze kilkoma zawodnikami, których poziom sportowy będzie wystarczający, aby drużyna została wzmocniona. Gwarantuje także wszystkim Kibicom, że na boisku w Żółto-czerwonych barwach będą grali najlepsi zawodnicy, nieważne jakiej będą narodowości, wyznania, koloru skóry czy tego, kto czyim jest ojcem czy synem. W Koronie będą grali najlepsi zawodnicy, których aktualnie do dyspozycji będzie miał trener" - czytamy w liście sternika kieleckiego klubu.Pełna treść listu otwartego na oficjalnej stronie Korony Kielce. Pierwszym rywalem Korony w nowym sezonie Ekstraklasy będzie Zagłębie Lubin. Mecz odbędzie się 17 lipca w Kielcach (godz. 18.00). Terminarz nowego sezonu Ekstraklasy RK