Kielczanie w dobrym stylu rozpoczęli tegoroczne rozgrywki. Po wygranej z Arką w 8. kolejce Lotto Ekstraklasy, zajmowali wysoką czwartą lokatę z 14 punktami na koncie. Przed nimi był tylko przewodzący tercet: Jagiellonia, Lechia i Termalica. Potem nastąpiła jednak katastrofa. Korona przegrała pięć meczów z rzędu, a po kompromitującej porażce w poniedziałek z Ruchem w Chorzowie 0-4 pracę stracił trener Tomasz Wilman. Tymczasowym opiekunem drużyny został dotychczasowy asystent Sławomir Grzesik. - Wszyscy widzą, że nasza sytuacja jest trudna, ale nie ma co się poddawać. Mamy dobrych zawodników i dobry zespół. W pierwszych meczach pokazaliśmy przecież na co nas stać. Niestety, kilka porażek z rzędu sprawiło, że znaleźliśmy się w dołku. Teraz trzeba się jednak szybko pozbierać i uwierzyć w siebie. Nieważne, że gramy teraz z mistrzem Polski. Naszym celem w piątkowym meczu jest zdobycie trzech punktów - podkreśla Aankour, który w tym sezonie należy do wyróżniających się zawodników jedenastki z Kielc. Po fatalnie przegranym meczu w Chorzowie, grupa kilkudziesięciu fanów Korony, długo rozmawiała z piłkarzami. Spiker kilka razy musiał prosić kibiców o opuszczenie trybun. - W trudnym momencie musimy być razem. Co do kibiców, to trzeba powiedzieć, że mieli rację. Musimy ich respektować i dziękować za ich wsparcie. Teraz jednak najważniejsze, to uwierzyć w siebie, uwierzyć w to, że znowu stać nas na wygrywanie - podkreśla 23-letni zawodnik. Aankour liczy, że dzięki dobrym występom w Ekstraklasie, uda mu się którego dnia trafić do reprezentacji swojego kraju, która w styczniu i lutym zagra w finałach Pucharu Narodów Afryki w Gabonie. - To mój cel, wiadomo, że każdy chciałby zagrać w kadrze narodowej. Trener reprezentacji zna moje CV, ludzie z federacji jeżdżą i oglądają w akcji piłkarzy, więc zobaczymy jak będzie. Zresztą w piłce wszystko zmienia się tak szybko, że wszystko jest możliwe. Jedno jest pewne, mamy na tyle dobrych zawodników, którzy grają w wielu zagranicznych klubach, więc stać nas na to, żeby w mistrzostwach Afryki powalczyć o czołowe miejsca - mówi zawodnik z Maroka. Michał Zichlarz Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy