Obydwie drużyny nie mają ostatnio dobrej passy. Jagiellonia w rozegranych w tym roku pięciu kolejkach zdobyła siedem punktów, kielczanie natomiast w ostatnich dwóch meczach odnotowali wysokie porażki - 1-4 z beniaminkiem rozgrywek Zagłębiem Sosnowiec oraz 2-6 z sąsiadującą w tabeli Wisłą Kraków. - Na pewno nie jest nam łatwo, przeanalizowaliśmy i wyjaśniliśmy to między sobą. Trzeba o tym zapomnieć, wiadomo stało się, przegraliśmy bardzo ważny mecz z Wisłą, ale teraz w tym tygodniu trzeba dać z siebie 100 proc. na treningach i wyjść w sobotę ze 110 proc. zaangażowaniem - powiedział Kosakiewicz. Dodał, że po przeanalizowaniu ostatniego meczu z Wisłą Kraków, mimo że zakończył się on wysoką porażką, to w grze jego zespołu dało się dostrzec kilka pozytywów. - Nie było aż tak wielkiej tragedii, jak może się wydawać. Musimy poprawić parę błędów, które przydarzyły nam się z Wisłą i wierzę w to, że w sobotę wygramy - podkreślił pomocnik Korony. Po 25 kolejkach Korona, z dorobkiem 36 punktów, zajmuje dziewiątą pozycję w lidze. Jagiellonia zgromadziła cztery punkty więcej, przez co plasuje się na czwartym miejscu. Trener Korony Gino Lettieri zdradził, że ze względu na problemy zdrowotne w sobotnim meczu dojdzie do kilku zmian w składzie. - Wypadają nam Ognjen Gnjatić i Oskar Sewerzyński, Elia Soriano się rozchorował, zobaczymy jak będzie to u niego wyglądało do soboty. Z zespołem wciąż nie trenuje Joonas Tamm, który niedawno przeszedł operację - powiedział Włoch. Do tej pory na najwyższym szczeblu rozgrywek Korona z Jagiellonią rozegrała 25 spotkań. Lepszy bilans mają białostoczanie - 10 zwycięstw, osiem remisów i siedem porażek. Sobotni mecz w Białymstoku rozpocznie się o godz. 15.30. W pierwszej rundzie spotkanie tych zespołów zakończyło się remisem 1-1. Piotr Grabski