<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/korona-kielce-kghm-zaglebie-lubin,2260">Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo!</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Ekstraklasa - wyniki, strzelcy, składy, tabela i terminarz. Zobacz!</a> W pierwszych minutach żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie sytuacji strzeleckiej, a po kwadransie zaczęła rosnąć przewaga Korony. W 26. minucie powinna prowadzić 1-0, bo Tataj znalazł się w sytuacji 1 na 1 z bramkarzem. Próbował podciąć piłkę ponad Isailoviciem, ale nie trafił do bramki. "Miedziowi" odpowiedzieli akcją Traore. Napastnik Zagłębia strzelił mocno z 11 metrów, ale spudłował. Tuż po chwili kielczanie znów zmarnowali świetną okazję. Wbiegający w pole karne Lech dostał świetne podanie od Niedzielana, ale nie zdołał wpakować piłki do siatki. Mocno naciskana obrona Zagłębia popełniała kolejne błędy, ale piłkarze Korony byli bardzo nieskuteczni. W 31. minucie Tataj spudłował z 25 metrów, a trzy minuty później po jego świetnym podaniu do bramki nie trafił Korzym. Po przerwie niewiele zmieniło się na boisku. Gospodarze atakowali, brakowało jednak dokładnego ostatniego podania. Jak już strzelali, to obok bramki lub piłkę wybijali obrońcy. Na początku drugiej połowy Kuzera powalił na murawę Wilczka w polu karnym Korony, ale sędzia nie odgwizdał karnego. W 66. minucie Korzym "zakręcił" rywalami na prawym skrzydle, wycofał piłkę do Sobolewskiego, ten idealnie dośrodkował na dalszy słupek, a niepilnowany Niedzielan z bliska wpakował piłkę do siatki. Dziesięć minut później Osmanagić dośrodkowywał z rzutu rożnego, Csaba Horvath uderzył głową. Piłkę odbił jeden z piłkarzy Korony, ale dobitka Mateusza Bartczaka była już skuteczna. W 81. minucie Edi Andradina zmarnował "setkę" - jego strzał w sytuacji sam na sam obronił bramkarz Zagłębia. Po meczu powiedzieli: Trener Zagłębia Marek Bajor: - Cieszy nas jeden punkt, bo wręcz uciekliśmy spod topora Korony. Kielczanie byli lepsi. Wywozimy szczęśliwy remis. Trener Korony Marcin Sasal: - Pretensje mam tylko do wyniku, natomiast organizacja gry i postawa zawodników była poprawna. Jeden błąd kosztował nas bramkę. Każdy z napastników miał stuprocentową sytuację do strzelenia gola. Wystarczyło tylko je wykorzystać. Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin 1-1 (0-0) Bramki: 1-0 Andrzej Niedzielan (66.), 1-1 Mateusz Bartczak (76.). Żółta kartka - Zagłębie Lubin: Kamil Wilczek. Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 9324. Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Kamil Kuzera, Hernani, Pavol Stano, Nikola Mijailović - Paweł Sobolewski, Grzegorz Lech (68. Vlastimir Jovanović), Aleksandar Vuković, Maciej Korzym - Andrzej Niedzielan, Maciej Tataj (73. Andradina). Zagłębie Lubin: Bojan Isailović - Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Csaba Horvath, Przemysław Kocot - Łukasz Hanzel, Mateusz Bartczak, Martins Nnabugwu Ekwueme, Amer Osmanagić (88. Wojciech Kędziora) - Kamil Wilczek (75. Arkadiusz Woźniak), Mouhamadou Traore.