Pierwsi zaatakowali przyjezdni. Po rzucie rożnym piłka trafiła pod nogi Sebastiana Madery, ale stoper lechistów nie zdołał pokonać Zbigniewa Małkowskiego. Chwilę później z powietrza strzelał Stojan Vranjes - słabo i niecelnie. W ósmej minucie defensywa gospodarzy zostawiła za dużo miejsca atakującej Lechii. Ładna akcja zakończyła się płaskim strzałem Piotra Wiśniewskiego, który odbił bramkarz Korony. Pięć minut później znów przed szansą na zdobycie gola stanął lewy pomocnik Lechii, który z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Czas mijał, a goście wciąż prezentowali się o wiele lepiej niż podopieczni Jose Rojo Martina. W 21. minucie świetną okazję na zdobycie gola zmarnował Maciej Makuszewski - jego strzał głową minął celu. Chwilę później Korona odpowiedziała mocnym strzałem Jacka Kiełba, który przeleciał obok bramki "biało - zielonych". W pierwszej połowie znacznie więcej sytuacji stworzyła sobie Lechia. Jej piłkarze oddali 13 strzałów, z czego trzy były celne. Gospodarze oddali trzy uderzenia na bramkę strzeżoną przez Mateusza Bąka - dwa niecelne, jeden zablokowany. W statystyce posiadania piłki 55%-45% dla Korony. Dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej odsłony gry zobaczyliśmy pierwszą i jak się później okazało jedyną bramkę. Gola zdobyli gospodarze, którzy po zmianie stron zaczęli przeważać. Po rzucie rożnym do piłki przed polem karnym Lechii dopadł Vlastimir Jovanović i ładnym strzałem w długi róg pokonał bramkarza gości. W 75. minucie świetnym dośrodkowaniem popisał się Paweł Golański, ale piłka po uderzeniu głową Kiełba przeleciała nad bramką. Dwie minuty później podobną okazję miała Lechia, jednak Sadajew pomylił się o kilka metrów. W doliczonym czasie gry przed dwiema znakomitymi szansami stanął Michał Janota, ale za pierwszym razem spudłował, a za drugim jego strzał obronił Bąk. Po meczu powiedzieli: Michał Probierz (trener Lechii Gdańsk): "Zaczęliśmy bardzo dobrze, utrzymywaliśmy się przy piłce. Mieliśmy swoje sytuacje i wiele strzałów. Graliśmy płynnie. Jednak w drugiej połowie mecz nam się ułożył źle. Jovanovic strzelił piękną bramkę po stałym fragmencie. To był nasz błąd, a później nie potrafiliśmy grać tak płynnie jak na początku spotkania. Korona dobrze grała z tyłu i wyprowadzała kontry. My nie byliśmy tak groźni i nie potrafiliśmy zepchnąć rywali do obrony. Trzeba wyciągnąć wnioski po meczu. Teraz mamy spotkanie pucharowe, a potem znowu będziemy grać w lidze. Tam będzie walka do ostatniej kolejki". Jose Rojo Martin "Pacheta"(trener Korony Kielce): "To był mecz z bardzo dobrym zespołem. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była dobra. Dużo zmieniło się, gdy po przerwie na boisku pojawił się Michał Janota. Dziękuję mu za to. Zrobił to, co do niego należało, czyli porządek na boisku. Mieliśmy jedną szansę i ją wykorzystaliśmy. Dzisiaj nie mieliśmy więcej okazji niż przeciwnik i nie byliśmy lepsi. Czasami jednak takie zwycięstwa się przydają. Liga jest jeszcze długa. Można sporo wygrać. Teraz jednak myślimy o najbliższym meczu z Zawiszą Bydgoszcz".Korona Kielce - Lechia Gdańsk 1-0 (0-0) Bramki: Jovanović 56' Sędzia: Krzysztof Jakubik. Składy: Korona: Małkowski - Golański, Dejmek, Malarczyk, Sylwestrzak - Sobolewski, Jovanović, Marković (46’ Janota), Kiełb (85’ Stano) - Trytko (57’ Pilipczuk), Korzym Lechia: Bąk - Santos, Madera, Janicki, Leković (87’ Bieniuk) - Frankowski (59’ Sadajew), Dawidowicz, Vranjes, Makuszewski (65’ Grzelczak), Wiśniewski - Tuszyński <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>