W 14. minucie Jacek Kiełb "huknął" zza pola karnego, ale Bartłomiej Drągowski zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Chwilę później bramkarza Jagiellonii strzałem z dystansu próbował pokonać Paweł Golański, lecz młody golkiper znów odbił piłkę. Nie minęły nawet dwie minuty, a Drągowski kolejny raz zmuszony był interweniować, gdy ponownie z daleka uderzał Kiełb. Drągowski zatrzymał Koronę, a Mateusz Piątkowski wyprowadził na prowadzenie Jagiellonię. Napastnik gości trafił głową z bliska po rzucie wolnym Daniego Quintany z prawej strony. Jeszcze przed przerwą Piątkowski podwyższył na 2-0 po nieprawdopodobnym błędzie bramkarza Korony Wojciecha Małeckiego. Małecki wyszedł za pole karne, ale, wybijając piłkę, przewrócił się. Futbolówka trafiła pod nogi Piątkowskiego, ten spokojnie przymierzył i z 30 metrów posłał piłkę do bramki kielczan. W 59. minucie groźny strzał z dystansu Patryka Tuszyńskiego obronił Małecki. Chwilę później strzał Macieja Gajosa został zablokowany. W 81. minucie Jan Pawłowski otrzymał podanie przed pole karne, pomknął z piłką w lewo, a po chwili mając przed sobą obrońcę zrobił ruch w prawą stronę i oddał strzał w długi róg. Małecki po raz trzeci musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Po chwili Vlastimir Jovanović trafił w słupek bramki Jagiellonii. Ostatecznie trzy punkty pojechały do Białegostoku. Po meczu powiedzieli: Ryszard Tarasiewicz, trener Korony Kielce: "Nie wygraliśmy ostatnich trzech meczów, dlatego bardzo zależało nam dzisiaj na zwycięstwie. Wstawiliśmy do składu zawodników, którzy są może nie w stu procentach, ale w najlepszej dyspozycji fizycznej. To nie pierwszy mecz, w którym błędy indywidualne zadecydowały o ostatecznym wyniku. W drugiej połowie próbowaliśmy w ofensywie kreować sytuacje, kilka było, trochę zabrakło szczęścia, ale generalnie za mało było wygrywanych pojedynków w środkowej strefie, żeby zagrozić defensywie Jagielloni. Sytuacja jest ciężka. Zmieniliśmy charakter pracy. Chłopcy na ile mogą, pracują na treningach. W pewnych momentach na pewno brakuje dynamiki, agresywności, szczególnie w akcjach ofensywnych. Były momenty, w których prowadziliśmy grę, ale trzeba to robić częściej i bardziej prowokować w ofensywie, by odciążyć linię defensywną". Michał Probierz, trener Jagielloni Białystok: "Za nami ciężki tydzień. Byliśmy po trzech przegranych spotkaniach. Zamknęliśmy wszystkie treningi i chcieliśmy popracować nad obroną. Cieszę się, że to się udało. Bardzo często takie mecze układają się w stałe fragmenty gry, istotne jest to, że dobrze wykonane. Dobrze nabiegał Piątkowski. Ważne, że się odbudował i zdobywał bramki. Chcieliśmy grać bardzo agresywnie i to się udało. Co ważne, dopisywało szczęście. Szczęściu trzeba dopomóc, a my mu dopomogliśmy dobrą grą. Ważne jest to, że w trudnych momentach wsparli nas działacze. Za to im i kibicom bardzo dziękuję". Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 0-3 (0-2) Bramki: 0-1 Mateusz Piątkowski (27.), 0-2 Mateusz Piątkowski (43.), 0-3 Jan Pawłowski (81.) Żółta kartka - Korona: Paweł Golański, Leandro, Jacek Kiełb, Vanja Markovic, Piotr Malarczyk, Kamil Kuzera. Jagiellonia: Martin Baran, Dani Quintana, Marek Wasiluk. Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 4 610.Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Autor: Aleksander Sarota