Grupa spadkowa: Wyniki, strzelcy bramek, tabela Przez dłuższy czas pierwszej połowy na boisku w Lubinie nie działo się wiele. Piłkarze Zagłębia i Widzewa skumulowali mocne wrażenia na ostatnie minuty tej części gry. Rozpoczęli goście. W 37. minucie trafił Mariusz Rybicki, chwilę później wyczyn kolegi powtórzył Mateusz Cetnarski i Widzew w zaledwie 180 sekund wypracował dwubramkowe prowadzenie. To nie był koniec emocji w pierwszej części spotkania. W 43. minucie efektownym uderzeniem kontaktowego gola zdobył Miłosz Przybecki. Widzew powinien odpowiedzieć kolejnym golem, ale najpierw karnego zmarnował Cetnarski, a następnie Tomasz Ptak zatrzymał w sytuacji sam na sam Eduardsa Viszniakovsa. Zamiast 3-1 dla Widzewa było 2-2. Na początku drugiej połowy Aleksander Kwiek dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Adama Banasia, a stoper Zagłębia pokonał Patryka Wolańskiego. Radość "Miedziowych" nie trwała długo. W 56. minucie zza pola karnego huknął Marcin Kaczmarek i Widzew odzyskał prowadzenie. Zagłębie znów poderwał do walki Przybecki. Kolejną asystę zaliczył Kwiek, a skrzydłowy lubinian przelobował bramkarza Widzewa. Mecz został przerwany w 88. minucie, po tym jak kibice Zagłębia kolejny raz rzucili na murawę race. Sędzia nie wznowił już spotkania, Zagłębiu grozi walkower. Po meczu powiedzieli: Artur Skowronek (trener Widzewa Łódź): - Dziwny mecz. Było widać, jak chcieliśmy podejść do tego naszego ostatniego spotkania na poziomie Ekstraklasy. Chcieliśmy zagrać z pełnym zaangażowaniem. W pierwszej połowie zrobiliśmy wiele, aby prowadzić. Byliśmy lepszym zespołem i mogliśmy strzelić więcej goli, a następnie uspokoić mecz. Brakuje nam jednak doświadczenia. W drugiej połowie udało nam się ponownie wyjść na prowadzenie, ale Zagłębie znów doprowadziło do remisu. Szkoda, że tak wyglądała końcówka spotkania i nie decydował o tym aspekt czysto sportowy. Bardzo jednak chcę podziękować kibicom, bo są oddani temu klubowi. Boli mnie gdzieś tam w głębi serca, bo coś zaczęło się tutaj sklejać. Będziemy się starali podnosić i iść dalej wytoczoną drogą. Piotr Stokowiec (trener Zagłębia Lubin): - To był otwarty mecz. Dla nas była to też dalsza część selekcji, bo już sprawdzamy zawodników pod kątem kolejnego sezonu. Chcemy zachować kręgosłup zespołu i do niego dodać nowe ogniwa. Chcemy połączyć przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Jeżeli chodzi o przeszłość, musimy wyciągnąć wnioski z tego, co się stało. Teraźniejszość już się zaczęła, bo robimy selekcję i obserwujemy zawodników pod kątem nowego sezonu. A jeżeli chodzi o przyszłość, to z optymizmem patrzymy do przodu. Są solidne podstawy, aby zbudować tutaj mocny zespół, którego nic nie zachwieje. Pierwsza liga będzie dla nas na pewno dużym wyzwaniem. Chcemy jednak mniej mówić, a więcej pokazywać na boisku. KGHM Zagłębie Lubin - Widzew Łódź 3-3 (1-2) Bramki: 0-1 Mariusz Rybicki (37.), 0-2 Mateusz Cetnarski (40.), 1-2 Miłosz Przybecki (44.), 2-2 Adam Banaś (47.), 2-3 Marcin Kaczmarek (56.), 3-3 Miłosz Przybecki (73.). Raport meczowy