Po grudniowych wydarzeniach, kiedy Gliwie niezidentyfikowani sprawcy zniszczyli cegłami samochód, było pewne, że zimą opuści on Lubin. Powodem napaści miały być słabe wyniki Zagłębia, za co kibice zespołu z Lubina obarczali w największym stopniu między innymi Gliwę. Zawodnik już wcześniej był wyszydzany i wyzywany przez szalikowców. Po napaści zagrał jeszcze w jednym wyjazdowym meczu z Cracovią i na tym zakończył grę dla Zagłębia. Na początku okresu przygotowawczego do rundy wiosennej został odesłany do zespołu rezerw. Już wcześniej za porozumieniem stron z Zagłębiem kontrakt rozwiązał Robert Jeż, drugi z zawodników zaatakowanych przez bandytów w grudniu. Słowak zdążył już nawet związać się z Górnikiem Zabrze, w którym zaczynał grę w polskiej ekstraklasie. Gliwa do Zagłębie trafił latem 2012 roku z Polonii Warszawa. Miał rozwiązać trapiący od dawna problem lubińskiego zespołu z obsadą pozycji bramkarza. Przez półtora sezonu rozegrał w barwach Zagłębia 45 meczów.