Nie Lechia Gdańsk, Legia Warszawa, czy Jagiellonia Białystok, ale Zagłębie Lubin jest do tej pory najlepszą drużyną rundy wiosennej w Ekstraklasie. Drużyna prowadzona przez holenderskiego trenera Ben van Daela po zimowej przerwie przegrała tylko jeden mecz ze Śląskiem Wrocław (0-2), a poza tym odniosła siedem zwycięstw i dwa razy zremisowała. W tabeli uwzględniającej tylko wiosenne pojedynki lubinianie są na pierwszym miejscu z 23 punktami. Prezes klubu Mateusz Dróżdż przyznał, że nie jest aż tak bardzo zaskoczony dobrymi wynikami zespołu, bo widział jak ogromną pracę wykonał sztab szkoleniowy i zawodnicy. "Oczywiście - nie spodziewałem się, że będziemy najlepiej punktującą drużyną na wiosnę, ale odpowiednie podejście do obowiązków, radość z treningów i gry w piłkę musiała zaprocentować. Nikt nam jako klubowi, a także zawodnikom i sztabowi tego nie dał za darmo. Wszyscy na to bardzo solidnie zapracowali" - dodał. Po rozstaniu się jesienią z trenerem Mariuszem Lewandowskim włodarze klubu powierzyli prowadzenie drużyny Holendrowi, który latem przyjechał do Lubina, aby pracować w Akademii Piłkarskiej Zagłębia. Van Dael miał być początkowo rozwiązaniem tymczasowym, ale władzom klubu spodobało się jego podejście do zespołu i dali pracować dalej. Dzisiaj Dróżdż przyznaje, że dobra postawa zespołu to wynik m.in. bardzo efektywnej pracy holenderskiego trenera. "Przede wszystkim zoptymalizowanie treningów przez Bena van Daela i jego sztab, a także indywidualne podejście. Każdy z zawodników wie, jak ma poruszać się po boisku i czego od niego oczekuje trener. Mamy zawodników o wysokich umiejętnościach, trenerowi van Daelowi udało się to wszystko poukładać i w mojej opinii to jest główna przyczyna lepszych wyników, zaraz po bardzo ciężkiej pracy, jaką sztab szkoleniowy i zawodnicy wkładają w treningi i mecze" - dopowiedział. Aktualnie Zagłębie zajmuje piąte miejsce w tabeli, ale ma zaledwie punkt straty do czwartej Cracovii i sześć do trzeciego Piasta Gliwice. Trzecie miejsce daje prawo gry w europejskich pucharach, ale również czwarta pozycja może je dać, jeżeli w finale Pucharu Polski Lechia pokona Jagiellonię. W klubie z Lubina na razie zachowują zimną głowę i ze spokojem podchodzą do układu w tabeli. "Walczymy o zwycięstwo w każdym meczu. Chcemy z chłodną głową podchodzić do tabeli. Jeśli to przyniesie puchary... Będziemy bardzo zadowoleni. Ale mamy swoją pracę do wykonania, nie wychodzimy za daleko w przyszłość i wiemy, że właśnie takie podejście przyniosło nam w ostatnim czasie wiele radości. Nie ma sensu tego zmieniać" - skomentował prezes Zagłębia. Dobrą postawą Zagłębie zwróciło uwagę na swoich piłkarzy i już pojawiają się plotki transferowe. Tyczą one m.in. Bartłomieja Pawłowskiego, który jest motorem napędowym ataków lubinian. Skrzydłowy nie tylko podaje, ale też sam strzela i w tym sezonie ma na koncie już osiem goli. Prezes Zagłębia przyznał, że nie obawa się, iż dobre wyniki spowodują odejście którego z zawodników. "Jako klub jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność. Wiadomo, że naszym celem zawsze będzie utrzymanie jak najwyższej jakości w zespole, ale profil naszego klubu też wskazuje na to, by promować graczy i sprzedawać ich ze sporym zyskiem. Trzeba to odpowiednio zbilansować i to jest moje zadanie. Z optymizmem patrzę w przyszłość, bo wiem, że jesteśmy dobrze przygotowani do letniego okna transferowego" - zapewnił Dróżdż. Pierwszy mecz w rundzie wiosennej rozegra na własnym stadionie z Pogonią Szczecin 20 kwietnia (godz. 18). Autor: Mariusz Wiśniewski<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2018-2019-final-grupa-mistrzowska,cid,3,rid,3615,gid,1033,sort,I" target="_blank">Terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy</a><a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2018-2019-final-grupa-spadkowa,cid,3,rid,3615,gid,1034,sort,I" target="_blank">Terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy</a>