Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Zagłębie Lubin - ŁKS Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Zagłębie - ŁKS Spotkanie rozpoczęło się od huraganowych ataków ŁKS-u. W bramce "Miedziowych" jak w ukropie zwijać się musiał Dominik Hładun, który po raz pierwszy wystąpił w tym sezonie w meczu ligowym, i trzeba przyznać, że poradził sobie znakomicie. Już w pierwszej akcji bramkarz Zagłębia obronił strzał Daniego Ramireza, a chwilę później musiał radzić sobie po próbach Dragoljuba Srnicia i Rafała Kujawy. Spisał się przy nich bez zarzutu. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w 11. minucie, gdy Arkadiusz Malarz złapał piłkę - wydawało się - za linią pola karnego. Sędzia Daniel Stefański nakazał jednak kontynuowanie gry. Z tego chciał skorzystać ŁKS i Michał Trąbka strzałem z dystansu trafił w poprzeczkę. Kwadrans przyjmowania ciosów na gardę wystarczył, by Zagłębie przebudziło się na dobre i odpowiedziało dwoma mocnymi uderzeniami. Te okazały się nokautujące. Najpierw po stałym fragmencie gry Bartosz Slisz z dystansu trafił w słupek, a piłkę do bramki dobił czujny Damjan Bohar. Chwilę później nie popisała się defensywa ŁKS-u. Wrzuconą w pole karne bezpośrednio z autu piłkę przejął Bartosz Kopacz. Zakręcił dwoma defensorami i zagrał do Saszy Żivca, który z bliskiej odległości nie mógł się pomylić. "Miedziowi" jeszcze przed przerwą mogli podwyższyć prowadzenie. Najlepszą sytuację miał Bohar, który po kontrataku od połowy boiska biegł sam na Malarza. Pospieszył się jednak ze strzałem i trafił prosto w doświadczonego golkipera. W kolejnej akcji Malarz obronił uderzenie Patryka Szysza, ale przy dobitce Filipa Starzyńskiego nie miałby najmniejszych szans. Na jego szczęście futbolówka trafiła jedynie w poprzeczkę. W przerwie trener Kazimierz Moskal zdecydował się na zmianę. Boisko opuścił Srnić, a pojawił się na nim Piotr Pyrdoł. 20-latek już po pięciu minutach gry zdobył bramkę kontaktową! Wcześniej Dani Ramirez bardzo dobrym podaniem odnalazł w polu karnym Rafała Kujawę, a temu piłkę spod nóg wślizgiem wybił Sasza Balić. Dopadł do niej właśnie Pyrdoł i z bliskiej odległości nie dał szans Hładunowi. Zagłębie szybko jednak wróciło do dwubramkowego prowadzenia, korzystając z prezentu od defensywy gości. Piłkę pod własnym polem karnym stracił Jan Sobociński. W "szesnastce" dopadł do niej Bohar, minął Malarza i bardzo spokojnym uderzeniem skierował obok stojącego w bramce obrońcy. "Miedziowi" od tamtej pory kontrolowali boiskowe wydarzenia, nie dopuszczając rywala zbyt blisko pod swoją bramkę. Korzystny rezultat bez problemu udało się "dowieźć" do ostatniego gwizdka. Lubinianie pod wodzą trenera Martina Szeveli notują dobry start - dwa zwycięstwa i remis. W tabeli Ekstraklasy awansowali na 10. miejsce, choć mają najwięcej zdobytych bramek w lidze! Więcej straconych ma za to jedynie ŁKS, który jest zdecydowanie ostatnie. Łodzianie przegrali ósme kolejne ligowe spotkanie i po 10. kolejkach mają na koncie tylko cztery punkty. Wojciech Górski Zagłębie Lubin - ŁKS 3-1 (2-0) Bramki: 1-0 Bohar (16.), 2-0 Żivec (20.), 2-1 Pyrdoł (50.), 3-1 Bohar (57.). Żółta kartka - ŁKS Łódź: Dani Ramirez, Patryk Bryła, Ricardo Guima. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 4 155.KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Alan Czerwiński, Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Sasa Balic (53. Damian Oko) - Sasa Zivec, Bartosz Slisz, Jakub Tosik, Filip Starzyński (90+4. Łukasz Poręba), Damjan Bohar - Patryk Szysz (78. Rok Sirk). ŁKS: Arkadiusz Malarz - Jan Grzesik, Maksymilian Rozwandowicz, Jan Sobociński, Artur Bogusz - Dani Ramirez, Łukasz Piątek (73. Pirulo), Ricardo Guima, Dragoljub Srnic (46. Piotr Pyrdoł), Michał Trąbka - Rafał Kujawa. Po meczu Zagłębie - ŁKS (3-1) powiedzieli: Kazimierz Moskal (trener ŁKS): "Kolejna porażka. Czasami wygląda to tak, jak byśmy sami podcinali sobie gałąź, na której siedzimy. Szukamy pewności w grze i mieliśmy nadzieję, że po zwycięstwie w Pucharze Polski przełamiemy serię porażek w lidze. Zaczęliśmy dobrze mecz, ale sposób, w jaki tracimy bramki naprawdę nie przystoi. Drugą połowę również dobrze zaczęliśmy, zdobyliśmy gola kontaktowego, ale znowu sami sobie odbieramy nadzieję. I znowu w taki sposób, który nie może na tym poziomie się przydarzyć. Trudno mi jest powiedzieć cokolwiek więcej. To nie jest wszystko, co mam do powiedzenia, ale tylko tymi zdaniami mogę się z państwem podzielić". Martin Szevela (trener KGHM Zagłębie Lubin): "Bardzo ważne zwycięstwo naszej drużyny. Strzeliliśmy trzy bramki i mogliśmy więcej, ale i tak jestem zadowolony, bo najważniejsze, że wygraliśmy. Zawodnicy ŁKS pokazali się z dobrej strony, grali piłką i mieli swoje okazje. Oddali kilka groźnych strzałów, ale Dominik Hładun świetnie się spisał. Wynik jest dla nas korzystny i bardzo jestem z tego zadowolony. W Zagłębiu jeszcze są rezerwy i możemy grać jeszcze lepiej. Ale to wymaga trochę czasu".Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!