Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne Po trzech kolejkach rozgrywek oba zespoły miały na koncie dwa zwycięstwa i porażkę. Wygrana w czwartym meczu sezonu była łakomym kąskiem, pozwalającym utrzymać się w czołówce tabeli. Trener Mariusz Lewandowski zamieszał składem "Miedziowych". Niespodziewanie Filip Starzyński i Lubomir Guldan nie znaleźli się nawet na ławce rezerwowych. W drużynie "Jagi" zabrakło między innymi Przemysława Frankowskiego, mocno poobijanego po czwartkowej walce o Ligę Europejską. Ten ostatni tuż przed meczem na antenie Canal Plus nie zaprzeczył, że już wkrótce może przenieść się za ocean, a konkretnie do Chicago Fire. Na trybunach stadionu w Lubinie zasiadł selekcjoner Jerzy Brzęczek. Wydawało się, że bardziej zmobilizowało to gospodarzy, którzy starali się zdominować grającą co trzy dni i zmęczoną Jagiellonię. Początkowo większość akcji gospodarzy kończyła się dośrodkowaniami na głowy obrońców gości, ale w 16. minucie "Miedziowi" niespodziewanie wywalczyli rzut karny. Po dośrodkowaniu Alana Czerwińskiego z prawej strony i strzale z kilku metrów Bartłomieja Pawłowskiego, piłka trafiła w rękę Jakuba Wójcickiego. Pod nieobecność Starzyńskiego do rzutu karnego podszedł Łukasz Janoszka. Jego słaby strzał obronił Marian Kelemen. Przy dobitce gol wydawał się nieuchronny, jednak i tym razem górą był bramkarz "Jagi", a Janoszka "zawalił" po raz kolejny. Chwilę później Paweł Żyra wpadł w pole karne gości, ale zamiast kończyć akcję, próbował przedryblować całą wracając obronę Jagiellonii i szansa przepadła. "Zemsta" podopiecznych Ireneusza Mamrota nadeszła jeszcze w pierwszej połowie. Taras Rumanczuk precyzyjnym podaniem obsłużył Romana Bezjaka, a ten efektownym lobem pokonał Dominika Hładuna. Przed przerwą listę niefrasobliwości gospodarzy uzupełnił Patryk Tuszyński, fatalnie pudłując w dobitce po strzale Żyry. Na jego szczęście sędzia po chwili odgwizdał spalonego. Po rozpoczęciu drugiej połowy dążące do wyrównania Zagłębie przejęło inicjatywę, ale nie mogło przebić się przez mur obrony Jagiellonii. Na pierwszy strzał trzeba było czekać prawie 20 minut, gdy Pawłowski uderzył z wolnego w rywali. Chwilę później Tuszyński uderzył przewrotką, ale Kelemen sparował piłkę na róg. W 71. minucie na boisko w ekipie Jagiellonii wszedł Patryk Klimala i po chwili wypracował drugą bramkę. Jego strzał z pola karnego obronił Hładun, ale piłka pechowo odbiła się od Saszy Balicia i wpadła do siatki ku rozpaczy gospodarzy. Klimala zmarnował w końcówce kapitalną okazję na dobicie gospodarzy, pudłując z bliska po podaniu Cilliana Sheridana. Po meczu powiedzieli: Ireneusz Mamrot (trener Jagiellonii): "Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Zagłębia, ale dzięki świetnej postawie Mariana Kelemena nie przegrywaliśmy. Sami mieliśmy tylko jedną sytuację i ją wykorzystaliśmy. Zagłębie dominowało, a my byliśmy senni. Sami napędzaliśmy ich ataki swoimi prostymi stratami. W przerwie porozmawialiśmy i powiedzieliśmy sobie, że tak dalej być nie może. I w drugiej połowie nasza gra była już lepsza, mimo przewagi optycznej Zagłębia. Graliśmy bliżej siebie i Zagłębie nie miało praktycznie żadnej sytuacji bramkowej. My też nie mieliśmy ich za wiele, ale jedną wykorzystaliśmy. Szczęście było dzisiaj przy nas. Zagłębie to bardzo dobry zespół, a to, że dzisiaj przegrali nic nie znaczy. To zespół na czołowe miejsca w tabeli. - Nie ukrywam, że odczuwamy już zmęczenie, bo to kolejny raz, że gramy co trzy dni. Problemem nie jest sama gra, ale podróże. Dlatego zdecydowaliśmy się zostać na Dolnym Śląsku i tu przygotowywać się do meczu w Lidze Europejskiej. Z Wrocławia latają samoloty i myślę, że logistycznie dobrze to rozwiązaliśmy. Będziemy trenowali w Trzebnicy". Mariusz Lewandowski (trener Zagłębia): "Na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę. Nie ułożyła się dobrze dla nas pierwsza połowa - mieliśmy karnego, parę sytuacji bramkowych i powinniśmy prowadzić i kontrolować spotkanie. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak się też stało. Straciliśmy głupią bramkę po naszym prostym błędzie, ale mieliśmy szanse, aby to odwrócić. Nie było dzisiaj zimnej krwi pod bramką przeciwnika. Jagiellonia w drugiej połowie oddała drugi czy trzeci strzał i strzeliła drugiego gola. Jesteśmy niezadowoleni, że przegraliśmy przed własną publicznością. Nie mam pretensji do swoich zawodników, bo nie brakowało zaangażowania. Po meczu można powiedzieć, że mogłem podjąć inne decyzje, ale przed spotkaniem wydawało mi się, że podejmuję dobre. Z przebiegu meczu zasłużyliśmy przynajmniej, aby nie przegrać".Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 0-2 (0-1) Bramki: 0-1 Roman Bezjak (25.), 0-2 Sasza Balić (73. samobójcza) Żółte kartki - Zagłębie Lubin: Władisław Sirotow. Jagiellonia Białystok: Jakub Wójcicki, Karol Świderski. Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 7 086. Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Alan Czerwiński, Maciej Dąbrowski, Bartosz Kopacz, Sasza Balić - Łukasz Janoszka (53. Damjan Bohar), Jakub Tosik, Filip Jagiełło, Paweł Żyra (61. Władisław Sirotow), Bartłomiej Pawłowski (73. Jakub Maresz) - Patryk Tuszyński. Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Bodvar Bodvarsson (46. Guilherme Sitya) - Karol Świderski (71. Patryk Klimala), Mateusz Machaj (78. Rafał Grzyb), Taras Romanczuk, Bartosz Kwiecień, Cillian Sheridan - Roman Bezjak. WS Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!