Sprawa oparła się o najwyższe organy dyscyplinarne w Europie. Włosi długo zwlekali bowiem z regulacją płatności, tłumacząc się m.in. kryzysem spowodowanym pandemią. Jagiełło trafił do Genoi z Zagłębia latem ubiegłego roku. Kwota transferu definitywnego opiewała na 1,5 mln euro. Należność rozłożona została na cztery raty. Na początku tego roku między klubami powstał spór. Na konto lubinian nie wpłynął ani cent, a terminy w sumie trzech rat został przekroczone. Do władz światowej piłki trafiła formalna skarga w tej sprawie.