Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Szkoleniowiec krakowian nie ukrywał swojej radości. Jego piłkarze po raz piąty z rzędu uniknęli porażki, a po dwóch remisach w końcu wygrali, przełamując świetną passę Zagłębia, które do niedzieli nie przegrało u siebie. - Dla nas ważne, że po tych 15 meczach mamy 15 punktów, chociaż zdecydowanie mogliśmy ich mieć więcej. Charakter pokazuje się w takich momentach, jak dzisiaj. Zespół pokazał, że potrafi walczyć i wyjść z trudnej sytuacji. Często w poprzednich spotkaniach było tak, że broniliśmy wyniku, a tu dzisiaj straciliśmy pierwsi gola. To było dla nas coś nowego, ale pokazaliśmy właśnie charakter. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę - ocenił Michał Probierz. - Zagłębie wystawiło prawie najsilniejszy skład i wiedzieliśmy, że gramy z przeciwnikiem, który bardzo był zmobilizowany. Potrafiliśmy jednak wyeliminować atuty Zagłębia. Szkoda, że nie udało się strzelić trzeciej bramki, ale najważniejsze są punkty. To dobry prognostyk przed dalszą pracą. Musimy patrzeć do góry, bo mamy pięć punktów straty do zespołu, który walczy o pierwszą ósemkę. Mogę pochwalić drużynę, bo widać, że wierzy w wykonywaną pracę. Czekają nas jeszcze trudne boje, ale cieszy mnie, że nasza gra wygląda coraz lepiej - dodał trener Cracovii. W dużo gorszym nastroju był Piotr Stokowiec. - Na pewno dzisiaj przełknęliśmy gorzką pigułkę. To lekcja pokory. Mecz był trudny. Cracovia grała bardzo dobrze taktycznie, z dużym poświęceniem. Zabrakło nam determinacji, szczególnie w ofensywie. Myśleliśmy, że można wygrać "na miękko", a żadnego meczu w ekstraklasie tak się nie da wygrać. Sama przewaga optyczna i rozgrywanie ataku to za mało. Mieliśmy za mało sytuacji, było za mało konkretów - ocenił. - Martwi mnie, że tracimy w ostatnim czasie dużo bramek i to niezależnie, jak jesteśmy ustawieni. To nie był nasz dobry mecz. Nie załamiemy się jednak, tylko będziemy chcieli wrócić na właściwie tory. Są elementy dobrze funkcjonujące, ale są też elementy do poprawy. Jest o czym myśleć, ale stać nas grać w czubie tabeli - zakończył Stokowiec.