<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> - Co tu można powiedzieć po takim meczu? Wszyscy daliśmy ciała, a wynik mówi sam za siebie: zero mamy z przodu, a nie z tyłu. Przegraliśmy, a to znaczy, że byliśmy słabsi. Bierzemy się w garść, jedziemy na Termalicę i tam już trzeba wygrać. Widzę to tak: mamy trzy mecze do końca, zdobywamy dziewięć punktów i zapominamy o tej sprawie - mówił zaraz po spotkaniu z Lechem Poznań bramkarz Zagłębia Lubin Konrad Forenc. Nikt w Lubinie nie ukrywa, że drużyna wpadła w poważny dołek, skoro nie wygrała żadnego z siedmiu ostatnich pojedynków, a trzy kolejne przegrała. Trener Piotr Stokowiec też szuka nowych rozwiązań - stąd wstawienie do składu Forenca w miejsce Martina Polaczka. Swoją szansę dostał też 19-letni Filip Jagiełło, który wszedł na boisko już przy stanie 0-3. - Co nam zostało? Pokazać charakter i spróbować odrobić wynik. Staraliśmy się nawiązać walkę, ale się nie udało - mówił. - Nie ma optymizmu po tych trzech porażkach, ale chcemy przełamać złą passę w Niecieczy. Pokazaliśmy w drugiej połowie spotkania z Lechem, że potrafimy grać, przecież nie zapomnieliśmy jak się to robi - dodał. - Mieliśmy słabszy dzień, ale takie dni nie powinny się zdarzać. Wszyscy razem przegraliśmy, a wcześniej wszyscy razem wygrywaliśmy. Nie ma co rozpaczać, trzeba wciąć się w garść, porozmawiać ze sobą i pokazać, że Zagłębie nadal jest mocne - uważa z kolei Forenc. Bramkarz Zagłębia był po spotkaniu dość mocno zdenerwowany, ale nawet na gorąco starał się wyciągać wnioski z tego spotkania. Nie miał też szczęścia przy golach dla Lecha, szczególnie pierwszym i drugim. Najpierw Paulus Arajuuri trafił z dobitki, gdy Forenc odbił piłkę po uderzeniu Darko Jevticia, a później Szwajcar pokonał go "centrostrzałem". - Zawsze w takiej sytuacji sądzę, że można było zrobić coś więcej. Teraz też tak jest, popatrzę, przeanalizuję i postaram się poprawić w kolejnym spotkaniu - stwierdził bramkarz "Miedziowych". Ten kolejny mecz wypada Zagłębiu w Niecieczy, a z Bruk-Betem Zagłębie w lipcu wygrało 2-0. Aby zachować miejsce w czołowej ósemce Zagłębie musi zacząć wygrywać, bo inaczej zimę jego piłkarze spędzą w smutnych nastrojach. - To jest podstawa i główny cel, by się znaleźć w tej ósemce. Każdy z nas ma takie ambicje, każdy wie, na co nas stać. I każdy chce teraz udowodnić, że Zagłębie to drużyna z górnej, a nie dolnej części tabeli - kończy 24-letni bramkarz. Andrzej Grupa