Goście z Lubina już w 11. minucie rewanżowego spotkania wybili z głów sądeczanom marzenia o awansie. David Abwo zagrał piłkę w pole karne do Arkadiusza Piecha, ten uprzedził obrońcę i ze spokojem pokonał bramkarza Sandecji Marka Kozioła. Pierwszoligowiec od tego momentu musiałby zdobyć cztery bramki, nie tracąc żadnej, by znaleźć się w półfinale Pucharu Polski. Chwilę po stracie bramki Maciej Górski strzałem w róg sprawdził umiejętności Silvia Rodicia, który z trudem sięgnął odbitej jeszcze od obrońcy piłki i wybił ją na rzut rożny. W 32. minucie "Miedziowi" byli bliscy podwyższenia, lecz Kozioł zatrzymał strzał z bliska Michala Papadopulosa. Siedem minut później gospodarze mieli szansę na wyrównanie, lecz strzał głową Adrian Frańczaka kapitalną paradą obronił Rodić. W odpowiedzi z bliska główkował niepilnowany Aleksander Kwiek, ale Kozioł instynktownie odbił piłkę na róg. Pierwszy kwadrans drugiej połowy wstrząsnął gospodarzami, którzy w tym okresie stracili aż trzy bramki. Najpierw Arkadiusz Piech mocnym uderzeniem z dziewięciu metrów pokonał Kozioła. Za moment Papadopulos efektownym strzałem z powietrza zakończył akcję Djordje Cotry, podwyższając na 3-0 dla gości. Minęły raptem trzy minuty, a Johan Bertilsson precyzyjną główką trafił do bramki Sandecji. W 59. minucie Szwed zdobył swą drugą bramkę w meczu, strzałem przy słupku po rykoszecie od obrońcy pokonując Kozioła. Po meczu powiedzieli: Orest Lenczyk (trener KGHM Zagłębia Lubin): "Jest takie stare powiedzenie, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Nie ukrywam jednak, że wyjątkowo dziś chciało się grać piłkarzom Zagłębia. Duże znaczenie miała szybko zdobyta bramka. Pozwoliła nam ona na swobodną grę. Myślę, że o naszym awansie zadecydowały dwa elementy. Pierwszy, to zaliczka z pierwszego meczu, a drugi to fakt, że moi zawodnicy podeszli poważnie do meczu. Teraz w lidze czeka nas trudne spotkanie z Wisłą Kraków. Jestem przekonany, że zwycięstwo w Nowym Sączu, a przede wszystkim awans, doda pewności siebie moim zawodnikom. Dawno przecież nie zdobyliśmy w jednym meczu tylu bramek. Co prawda Sandecja dawała nam strzelać kolejne gole, ale widać było ogromne zaangażowanie w grę wielu moich piłkarzy". Ryszard Kuźma (trener Sandecji): "Chciałbym trenerowi Zagłębia podziękować za naukę, którą otrzymaliśmy od jego zespołu. Mam nadzieję, że jak najwięcej z niej wyciągniemy na przyszłość. W dzisiejszym spotkaniu były momenty, kiedy staraliśmy się dorównać kroku rywalom. Nie ma co ukrywać, że Zagłębie miało przewagę. My na początku spotkania popełniliśmy błąd, który z zimną krwią wykorzystał przeciwnik. Myślałem, że po przerwie będziemy grać jeszcze bardziej zmotywowani. Nie mieliśmy przecież już nic do stracenia. Niestety, skończyło to się niedobrze". Sandecja - KGHM Zagłębie Lubin 0-5 (0-1) Bramki: 0-1 Arkadiusz Piech (11.), 0-2 Arkadiusz Piech (51.), 0-3 Michal Papadopoulos (56.), 0-4 Johan Bertilsson (59.-głową), 0-5 Johan Bertilsson (69.). Żółte kartki - Sandecja: Mateusz Bartków. Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź). Widzów: 2 500. Pierwszy mecz wygrało w Lubinie KGHM Zagłębie 2-0, które awansowało do półfinału. Sandecja: Marek Kozioł - Marcin Makuch, Robert Cicman, Mateusz Bartków, Kamil Słaby - Maciej Bębenek (74. Maciej Kononowicz), Pablo Gomez, Rudolf Urban (64. Tomasz Margol), Sebastian Szczepański (64. Fabian Fałowski), Adrian Frańczak - Maciej Górski. KGHM Zagłębie Lubin: Silvio Rodic - Paweł Widanow, Adam Banaś, Elvedin Dzinic, Dorde Cotra - David Abwo (55. Johan Bertilsson), Jiri Bilek (55. Manuel Curto), Lubomir Guldan, Aleksander Kwiek, Arkadiusz Piech (64. Łukasz Janoszka) - Michal Papadopoulos. Puchar Polski: wyniki, strzelcy, terminarz