Przed meczem koszulkę z numerem "100" otrzymał pomocnik gospodarzy Szymon Pawłowski. To pamiątka z okazji stu meczów Pawłowskiego w Ekstraklasie w barwach "Miedziowych". W 8. minucie groźnie główkował Costa Nhamoinesu, ale Jakub Słowik z trudem obronił ten strzał. W odpowiedzi Tomasz Kupisz uderzył mocno z ostrego kąta, lecz Michał Gliwa nie dał się zaskoczyć. Cztery minuty później kibice Zagłębia cieszyli się z bramki swojego zespołu. Po dalekim wrzucie z autu Pawłowski próbował opanować piłkę w polu karnym "Jagi". Odbita przez obrońców futbolówka trafiła na 16. metr, skąd Michal Papadopulos płaskim strzałem przy słupku pokonał Słowika. Początek spotkania to wyraźna przewaga gospodarzy, którzy w 25. minucie mogli zdobyć drugiego gola. Pawłowski przyjął piłkę w bocznej strefie pola karnego i mocnym strzałem z powietrza trafił w poprzeczkę bramki gości. Na bramkę Jagiellonii sunął atak za atakiem. Tymczasem w 39. minucie to goście zdobyli wyrównującą bramkę. Po koronkowej akcji i podaniu Dawida Plizgi Dani Quintana w sytuacji sam na sam z Gliwą trafił do siatki Zagłębia. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy lewą stroną przedarł się Maciej Małkowski i zagrał wzdłuż bramki gości. Piłka odbiła się jednak od nierówności boiska i przeskoczyła nad próbującym strzelać wślizgiem Papadopulosem. Kilka minut później dośrodkowywał Costa Nhamoinesu, ale Słowik obronił strzał z bliska Papadopulosa. W 62. minucie w niezłej okazji znalazł się Plizga, ale trafił w Gliwę. W odpowiedzi Widanow zaatakował prawą stroną, lecz uderzył mocno z kąta w bramkarza Jagiellonii. Między 66. a 68. minutą dwie znakomite okazje zmarnował Pawłowski. Najpierw jego strzał "na raty" obronił Słowik, łapiąc piłkę na linii bramkowej. W drugiej sytuacji bramkarza "Jagi" wspomogli obrońcy. W doliczonym czasie gry najpierw to goście mogli zadać decydujący cios. Quintana przeprowadził szaloną akcję, mijając z piłką kolejnych rywali, podał do Plizgi, ale ten uderzył niecelnie. W odpowiedzi bardzo groźnie główkował Papadopulos, lecz Słowik "cudem" obronił ten strzał. To była niezwykła końcówka. W 93. minucie Pawłowski dośrodkował idealnie na głowę Borisa Godala, a ten nie dał szans Słowikowi, ustalając wynik meczu. Po meczu powiedzieli: Tomasz Hajto (trener Jagiellonii Białystok): "Mecz nie ułożył się nam tak, jak byśmy chcieli. Przypadkowo straciliśmy bramkę, później udało nam się wyrównać, ale nie da się jednak takiego spotkania wygrać, jeśli mamy tak olbrzymie problemy z drużynami, które operują dłuższymi podaniami na skrzydłach. Zagłębie stworzyło sobie bardzo dużo sytuacji, ale mając tylu doświadczonych zawodników powinniśmy ten remis utrzymać. Graliśmy jednak bardzo chaotycznie, bo nie potrafiliśmy opanować piłki, tylko wybijaliśmy ją na oślep. Bramka stracona w ostatnich minutach i po takim spotkaniu boli, ale trzeba pogratulować Zagłębiu. We wtorek mamy mecz rewanżowy w PP i trzeba lizać rany, przeanalizować mecz, wyciągnąć wnioski i myśleć o tym co nas teraz czeka". Pavel Hapal (trener KGHM Zagłębia Lubin): "Gdy patrzyłem na to, jak marnujemy jedną sytuację za drugą, przypomniał mi się mecz z Jagiellonią z jesieni, gdzie także mieliśmy przewagę, a spotkanie zakończyło się remisem. Dzisiaj udało nam się wygrać i jestem zadowolony, bo graliśmy dobrze, stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji i myślę, że wygrał lepszy zespół. W przerwie było czuć, że zawodnicy chcą wygrać i w drugiej połowie było wiele szans, ale Słowik bronił bardzo dobrze. Udało nam się zdobyć gola dopiero w samej końcówce, ale wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni". KGHM Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 2-1 (1-1) Bramki: 1-0 Michal Papadopulos (12.), 1-1 Daniel Quintana (39.), 2-1 Boris Godal (90+3.) Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 5500. Ekstraklasa: Wyniki, strzelcy, tabela. NA ŻYWO