Impreza została zaplanowana jeszcze w ubiegłym tygodniu, zanim białostoczanie odnieśli historyczny sukces: w rok jubileuszu 90-lecia klubu Jagiellonia zdobyła Puchar Polski, pokonując w sobotę w Bydgoszczy Pogoń Szczecin 1-0. W ekstraklasie zajęła jedenaste miejsce, bez problemu utrzymując się, a zaczynała sezon z minus dziesięcioma punktami. Dlatego zarówno kibice, jak i przedstawiciele klubu uważają ten sezon za wyjątkowo udany. Fetę organizują wspólnie: klub i władze miasta. Kibice, także ci, którzy byli w Bydgoszczy i już zdążyli wspólnie cieszyć się ze zwycięstwa, zapowiadają huczne świętowanie wyników drużyny. W internecie mnożą się piosenki o sobotnim sukcesie i filmy z wyjazdu fanów ma mecz finału PP. Sukces piłkarzy zauważają władze miasta, według których to znakomita promocja Białegostoku. W ocenie prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego, zdobycie Pucharu Polski to największy sukces sportowy Białegostoku. Teraz władze obiecują dołożyć starań, by Jagiellonia w swoim mieście mogła rozegrać mecz Ligi Europejskiej. Problemem jest bowiem stadion - obiekt w przebudowie. Obecnie może pomieścić ok. 6,5 tys. osób, część trybun jest rozebrana. Truskolaski zwraca uwagę, że co prawda wymogi licencyjne UEFA są większe niż wynikające z licencji krajowej, ale - w jego ocenie - dotyczą rzeczy "do zrobienia", m.in. sal konferencyjnych czy miejsc parkingowych. Budowa nowego stadionu dopiero się rozpoczyna. W najbliższych dniach ma być podpisana oficjalnie umowa z wykonawcą. W warunkach rzeczywiście europejskich Jagiellonia będzie mogła rozgrywać mecze w Białymstoku dopiero za kilka lat. Trener Jagiellonii Michał Probierz marzy o FC Liverpool, jako potencjalnym przeciwniku w Lidze Europejskiej. Mecz z takim zespołem byłby wydarzeniem nie tylko dla białostockich, ale i innych polskich kibiców. Nie wiadomo na razie, jak kadrowo będzie wyglądała Jagiellonia za kilka tygodni. Działacze mówią, że niektórych zawodników nie będą w stanie zatrzymać w klubie za wszelką cenę.