Zwycięstwo w meczu z łodzianami dałoby Jagiellonii nawet - przy korzystnych wynikach innych spotkań - miejsce w pierwszej ósemce na zakończenie tegorocznej serii rozgrywek piłkarskiej Ekstraklasy. "Nie ulega wątpliwości, że czeka nas ciężkie spotkanie, zdajemy sobie z tego sprawę. Nie da się ukryć, że mecze z zespołami z dolnej części tabeli nie do końca nam wychodziły. Stąd stan wielkiej gotowości i alarmu w drużynie" - powiedział Piotr Stokowiec w czwartek na konferencji prasowej. Zwrócił uwagę, że w ostatnich kolejkach Widzew, choć nie wygrywał, to za swoją grę miał dobre recenzje. "Zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale podchodzimy do tego tak, jakby był na pierwszym miejscu" - zauważył trener Jagiellonii. Zapewniał o mobilizacji drużyny i poważnym traktowaniu przeciwnika. "Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz" - ocenił Stokowiec. Powiedział, że w konfrontacji z łodzianami potrzeba będzie cierpliwości i konsekwencji w realizacji założonej taktyki. Stoper Jagiellonii Ugochukwu Ukah przyznał, że trzeba będzie uważać na najlepszego strzelca Widzewa Eduardsa Visniakovsa. Powiedział, że to szybki, sprytny i niebezpieczny w polu karnym napastnik, ale dodał, że piłkarze Jagiellonii są bardziej skupieni na swojej grze, niż grze Widzewa. "Chcemy jak najszybciej zdobyć bramkę i zdominować ten mecz" - powiedział. Ukah, który w ostatnich spotkaniach Jagiellonii prezentował się coraz lepiej (w zremisowanym meczu z Pogonią zdobył też gola) dodał, że czuje wsparcie kibiców i to pomaga w jego grze. Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy