W minioną środę Komisja Ligi podjęła decyzję o przyznaniu Jagiellonii walkowera 3-0 za mecz z Legią, który został przerwany po pierwszej połowie (przy wyniku 0-0) z powodu zamieszek na trybunach przy Łazienkowskiej. Białostoczanie zyskali trzy punkty i przesunęli się na 7. miejsce w tabeli piłkarskiej ekstraklasy. - Chcielibyśmy zdobywać punkty na boisku. Niestety nie było takiej możliwości i na pewno nie z naszej winy. Co mogliśmy, to zrobiliśmy. Na pewno dołożymy wszelkich starań, by dać Legii możliwość zrewanżowania się - mówił Stokowiec w czwartek dziennikarzom. Taką możliwość dawałoby miejsce Jagiellonii w pierwszej ósemce tabeli, która po sezonie zasadniczym będzie walczyła o mistrzostwo kraju, rozgrywając mecze ze sobą. - Chcielibyśmy, by była możliwość skonfrontowania się. Myślę, że w pierwszej połowie (meczu w Warszawie - PAP) było ciekawe widowisko - podkreślił Stokowiec. W sobotę Jagiellonia zagra u siebie z Zagłębiem Lubin. - Potrafimy grać z dobrymi drużynami, a Zagłębie taką jest. Ma dobrą passę, jest na fali, dobrze gra w piłkę i jest dobrze zorganizowane - mówił o przeciwniku trener białostoczan. W jego ocenie to gospodarze będą w tym meczu atakowali, a Zagłębie skoncentruje się na defensywie i będzie czekało na swoje szanse z kontry, licząc na szybkich skrzydłowych. Pytany o skład białostoczan na to spotkanie i zasadę, że zwycięskiego składu się nie zmienia, Stokowiec powiedział, że jego zespół czeka w sobotę inny mecz niż w Warszawie i nie wykluczył zmian personalnych. Gotowy do gry jest m.in. Dawid Plizga, który w meczu z Ruchem w Chorzowie odniósł kontuzję i pauzował w dwóch spotkaniach.Zobacz terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy