Wasiljew trafił do Polski dzięki kontaktom i znajomością byłego wieloletniego sekretarza generalnego PZPN, a jeszcze w zeszłym roku dyrektora Piasta Zdzisława Kręciny. W zespole z Gliwic z miejsca stał się jednym z liderów zespołu. To w dużej mierze dzięki jego grze obecnemu liderowi Ekstraklasy udało się spokojnie utrzymać w gronie najlepszych. W 25 ligowych spotkaniach w barwach Piasta zdobył pięć bramek. Kilka z nich rzadkiej urody. Po zakończeniu sezonu wiadomo było, że w gliwickim klubie nie zostanie. Chętnych na jego zatrudnienie nie brakowało. Tym bardziej, że kończyła mu się umowa. Ostatecznie Wasiljew podpisał dwuletni kontrakt z Jagiellonią Białystok, w której, tak jak to było w poprzednim sezonie w Piaście, też należy do najlepszych . W tegorocznym sezonie zdobył już dla "Jagi" trzy gole, a na swoim koncie ma aż cztery asysty. Pod tym względem nie ma lepszego zawodnika w Ekstraklasie. Okazuje się, że latem pozyskaniem wielokrotnego reprezentanta Estonii poważnie zainteresowany był Panathinaikos. Słynny klub z Aten szukał wzmocnień, żeby przełamać hegemonię lokalnego rywala Olympiakosu Pireus, który od czterech lat regularnie zdobywa mistrzostwo Grecji. Ostatecznie do finalizacji transferu nie doszło i 31-letni Wasiljew zamiast pod Akropol trafił na Podlasie. Michał Zichlarz