Po niemrawym początku, Jagiellonia i Legia stworzyły ciekawe widowisko piłkarskie. Pierwsi próbowali zaatakować gospodarze ale bramkę już w pierwszej swojej akcji zdobyli legioniści. W 10. minucie Chinyama zgrał piłkę na prawą stronę do Grzelaka, ten był w polu karnym i mimo asysty dwóch obrońców Jagiellonii, strzałem po długim rogu zdobył prowadzenie. Z Jagiellonii jakby "uszło powietrze", za to Legia mogła podwyższyć wynik. W 14. minucie Grzelak uderzył z kilku metrów głową - minimalnie niecelnie, a dośrodkowywał Radovic. Chwilę potem Chinyama strzelał zza pola karnego, ale także nie trafił. Jagiellonia powoli zaczęła stwarzać sytuacje bramkowe, zwłaszcza, że legioniści nie kwapili się do ataków i mieli sporo strat w środku pola. W 26. minucie ładna akcja prawą stroną przyniosła wyrównanie. Renusz zagrał po skrzydle do Sotirovica, ten dośrodkował w pole karne wprost na głowę Sobocińskiego i był remis. Cztery minuty później Jagiellonię uratował Banaszyński, broniąc strzał głową z kilku metrów Chinyamy. W drugiej połowie gra była nadal szybka, a Jagiellonia odpowiadała atakiem na każdy atak Legii, która była stroną dominującą. Nie brakowało ostrych starć. Legioniści starali się długo i dokładnie rozgrywać piłkę, by prostopadłym podaniem otworzyć napastnikom drogę do bramki Banaszyńskiego. W 62. minucie trudny do upilnowania dla obrońców Jagiellonii Radovic zagrał w pole karne, ale strzał Rybusa zdołali wybić obrońcy. W 73. minucie ładnie z dystansu uderzył Niedziela - niecelnie. Minutę potem ten sam gracz uwolnił się od obrońców Legii, ale znowu przestrzelił z dystansu. Końcówka spotkania była wyrównana. W 79. minucie Dzienis doskonale dośrodkował w pole karne a Niedziela z kilku metrów trafił w Jana Muchę, ale gracz gospodarzy i tak był na spalonym. Jagiellonia bardzo ambitnie walczyła o zmianę wyniku. W 85. minucie to Legia mogła jednak zdobyć gola, ale Grzelak z kilku metrów trafił w boczną siatkę bramki gospodarzy. Kluczowa dla losów meczu była 88. minuta. Piłkarze Jagiellonii stracili piłkę w środku pola, Roger zagrał do Grzelaka, a ten - w sytuacji sam na sam - został sfaulowany przez Banaszyńskiego. Bramkarz gospodarzy dostał drugą żółtą kartkę (pierwszą za dyskusję z sędzią) i musiał opuścić boisko - już po raz trzeci w tej rundzie rozgrywek. Ponieważ Jagiellonia wyczerpała już limit zmian w meczu, w bramce stanął Kałużny. Roger pewnym strzałem zdobył zwycięskiego gola. Mimo doliczonego czasu gry, gospodarze już nie zdołali przeprowadzić bramkowej akcji, za to Kałużny jeszcze dwukrotnie musiał interweniować. Trener Legii Jan Urban powiedział po meczu, że Legia zwycięstwem w Białymstoku zapewniła sobie przed ostatnim meczem z Polonią Bytom taką sytuację, że jest zależna tylko od siebie, a nie od wyników innych spotkań w walce o wicemistrzostwo kraju. Powiedział też, że spodziewał się trudnego spotkania, bo Jagiellonia "miała dużo do stracenia". "Po strzeleniu bramki na 1:0 było widać, że Jagiellonia nastawiła się na grę z kontry a my mieliśmy dużo strat w środku" - dodał trener Legii. Józef Antoniak, który w protokołach meczowych figuruje jako pierwszy trener Jagiellonii (faktycznie zespół prowadzi Dariusz Czykier) powiedział, że gospodarzom zabrakło koncentracji i konsekwencji w grze defensywnej. Dziękował jednak graczom za determinację i walkę. Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 1:2 (1:1) Bramki: 0:1 Bartłomiej Grzelak (11 ), 1:1 Remigiusz Sobociński (26 ), 1:2 Roger Guerreiro (90. karny). Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Jacek Banaszyński. Legia Warszawa: Dickson Choto, Maciej Rybus. Czerwona kartka za drugą żółtą - Jagiellonia Białystok: Jacek Banaszyński (88.). Sędzia: Mariusz Żak (Sosnowiec). Widzów 8 000. Jagiellonia : Jacek Banaszyński - Aleksis Norambuena, Radosław Kałużny, Marek Wasiluk, Dariusz Łatka - Michał Renusz (71. Mariusz Dzienis), Jacek Falkowski, Aleksander Kwiek (87. Tomasz Sokołowski I), Dariusz Jarecki (65. Bartłomiej Niedziela) - Remigiusz Sobociński, Vuk Sotirović. Legia: Jan Mucha - Piotr Bronowicki (76. Wojciech Szala), Inaki Astiz, Dickson Choto, Jakub Wawrzyniak - Miroslav Radović, Aleksandar Vuković, Roger Guerreiro, Maciej Rybus - Bartłomiej Grzelak (91. Ariel Borysiuk), Takesure Chinyama (83. Kamil Majkowski).