Legia przystępuje do spotkania podbudowana trzema kolejnymi zwycięstwami w ekstraklasie (z Widzewem, Koroną Kielce i Górnikiem Zabrze). "Może wcześniej łatwiej byłoby wygrać z Legią, ale dla nas to nie ma znaczenia, bo skupiamy się na sobie. Na pewno jednak nie będziemy murować bramki, jak inne zespoły, które przyjeżdżają na Łazienkowską. Z drugiej strony nie należy się spodziewać z naszej strony szarży ułańskiej, bo możemy zostać szybko skarceni. Po prostu musimy zagrać mądrze taktycznie" - powiedział Lewczuk, który 2,5 roku temu przeszedł do Jagiellonii z podwarszawskiego Znicza Pruszków. "Najgroźniejszą bronią Legii jest gra skrzydłami. Siłą tego zespołu są świetni boczni pomocnicy i na to musimy uważać. Oczywiście musimy zwrócić też szczególną uwagę na stałe fragmenty, bo z tych elementów gry legioniści najczęściej zdobywają ostatnio bramki" - dodał Lewczuk. Goście przyjechali do Warszawy w piątkowy wieczór osłabieni. Odnowiła się kontuzja Thiago Cionka, a to oznacza konieczność roszady w środku obrony. Do tego problemy ze zdrowiem mają również Jarosław Lato i Maciej Makuszewski. Pocieszające dla kibiców Jagi jest to, że cały tydzień trenował mający ostatnio kłopoty zdrowotne kapitan drużyny Tomasz Frankowski. "Czy Legia, czy Lech, drużyna cały czas gra po to, żeby wygrywać. Żadnych specjalnych przygotowań nie było. Na pewno Jagiellonia pojechała, żeby pokazać się z jak najlepszej strony" - podkreślił prezes Jagiellonii Cezary Kulesza. Pytany o Kamila Grosickiego, który był w przeszłości zawodnikiem stołecznego klubu i w grając przeciwko Legii w barwach Jagiellonii był wyróżniającym się graczem, Kulesza przyznał, że "Grosik" w tym meczach zawsze się chce pokazać. Jagiellonia grała dotąd w lidze z Legią 21. razy. Kibice najbardziej pamiętają finał Pucharu Polski w 1989 roku, wygrany przez legionistów 5-2. W ostatnich sezonach ligowych białostoczanie świetnie spisywali się w meczach z Legią na własnym boisku, znacznie gorzej w Warszawie - nie wygrali jeszcze żadnego meczu. W kwietniu tego roku przegrali 1-2, a mecz odbył się na stadionie Polonii. Tomasz Frankowski zmarnował rzut karny - jego strzał obronił Jan Mucha. Zapraszamy na relację na żywo z meczu Legia - Jagiellonia!