Spotkania od ataków rozpoczęli piłkarze Zawiszy Bydgoszcz. Fatalna strata w obronie mogła się jednak zakończyć golem dla Jagiellonii w 18. minucie. Płaski strzał Mateusza Piątkowskiego z 13 metrów czubkami palców na rzut rożny odbił Grzegorz Sandomierski. Pięć minut później najlepszy strzelec ligi oddał kolejne celne uderzenie, tym razem głową po dośrodkowaniu Łukasz Tymińskiego. Znowu górą był Sandomierski. Zawisza odpowiedział strzałem z około 25 metrów Michała Masłowskiego. Bramkarz "Jagi" przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 28. minucie ładne uderzenie Kamila Drygasa, zmierzające pod poprzeczkę, odbił Bartłomiej Drągowski. Pod koniec pierwszej połowy i na początku drugiej, z dystansu strzelał Luis Carlos, ale nie zagroził bramce Jagiellonii. W 61. minucie dobrą okazję wypracował sobie Carlos, ale uderzył obok słupka. Chwilę później z bliska do siatki "Jagi" trafił Porcellis. Napastnik Zawiszy był jednak na metrowym spalonym. Dziesięć minut przed końcem meczu potężnie z 16 metrów huknął Filip Modelski. Strzał minął słupek bramki Sandomierskiego. W doliczonym czasie gry świetną szansę miał Piątkowski, ale Sandomierski obronił jego strzał nogami.Po meczu powiedzieli: Mariusz Rumak (trener Zawiszy Bydgoszcz): "Cieszę się, że po raz pierwszy w tym sezonie nie straciliśmy bramki. To jest duży wyczyn, proszę mi wierzyć, bo w głowach piłkarzy było do tej pory tak, że ta bramka na pewno wpadnie i musimy coś gonić. Dziś udało się zagrać "na zero" na bardzo trudnym terenie. Jeśli chodzi o przebieg spotkania, to wynik jest chyba sprawiedliwy. Jedna i druga drużyna miały swoje sytuacje ale jakieś klarowne to one nie były, w związku z czym trzeba szanować te punkty, które mamy. Na pewno dużo nam to nie poprawi naszej pozycji w tabeli. Musimy patrzeć do przodu, a przed nami Śląsk Wrocław". Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): "Ja tonowałem wszystkie te zapędy, mówienie o pucharach europejskich, mistrzostwie i jeszcze raz zwracam na to uwagę, co powiedziałem przed sezonem i zdania nie zmieniam, że ten sezon będzie dla nas bardzo trudny, że potrzebny będzie właśnie doping kibiców, że potrzebne będzie tak samo szczęście. Widać, że gdy wypada nam Michał Pazdan i kilku innych zawodników, mamy zawężone pole manewru. Zaczęliśmy w miarę nieźle to spotkanie, ale później Zawisza zdominował środek pola, tu przegraliśmy dzisiaj. Drugą połowę zaczęliśmy bardzo dobrze, bo stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, wydawało się, że nabierzemy tej wiary, ale gdy nam tego zabrakło, znowu tę środkową fazę przegraliśmy. Na koniec mieliśmy parę sytuacji, szkoda, że piłka nie wpadła do bramki Zawiszy. Trzeba ten punkt doceniać i przygotować się do bardzo trudnych dwóch następnych meczów, żeby dalej walczyć o pierwszą ósemkę. A zdania nie zmieniam, że będzie to dla nas bardzo trudny sezon, jeśli chodzi o walkę o utrzymanie się". Zobacz tabelę, wyniki i terminarz Ekstraklasy Jagiellonia Białystok - Zawisza Bydgoszcz 0-0 Żółta kartka: Zawisza - Kamil Drygas. Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 6 513. Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Filip Modelski, Sebastian Madera, Marek Wasiluk, Jonatan Straus - Rafał Grzyb, Łukasz Tymiński - Nika Dżałamidze (46. Taras Romanczuk), Maciej Gajos, Patryk Tuszyński (46. Przemysław Frankowski) - Mateusz Piątkowski Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Paweł Strąk, Andre Micael Pereira, Sebastian Ziajka - Wagner (90+1 Jakub Łukowski), Herold Goulon (55. Mica), Kamil Drygas, Michał Masłowski, Luis Carlos - Rafael Porcellis.