Po ośmiu kolejkach rozgrywek Pogoń jest szósta, Jagiellonia siódma w tabeli. Oba zespoły mają po 11 punktów, przy czym Pogoń dwa mecze zaległe, białostoczanie - jeden. - W ostatnich meczach Pogoń była dobrze zorganizowana i trudno było jej strzelić gola. W starciu z Legią potrafili przeciwstawić się silnemu rywalowi (bezbramkowy remis w Szczecinie - red.), wcześniej pokonali Piasta na wyjeździe. To drużyna dobrze zorganizowana i broniąca, potrafi wyprowadzać szybkie ataki. Mają swoje atuty i na pewno jest to rywal niewdzięczny. Zdobywa dużo punktów, walczy w każdym meczu i musimy podjąć rękawicę, żeby powalczyć o wygraną - powiedział trener Zając w wypowiedzi dla biura prasowego Jagiellonii. Jagiellonia w minionej kolejce przegrała we Wrocławiu ze Śląskiem 0-1. Odnosząc się do gry zespołu od początku sezonu Zając ocenił, że brakuje płynności co jest m.in. efektem problemów ze skrzydłowymi. Ostatnio kontuzji doznał Czech Tomas Prikryl, który dobrze zaczął nowy sezon. We Wrocławiu zastąpił go nowy gracz Jagiellonii Kanadyjczyk Kris Twardek, ale w ofensywie niczym szczególnym się nie wyróżnił. - Trenuje z nami trzeci tydzień, szybko stara się przyzwyczaić do naszego sposobu gry. Dużo rozmawiamy, analizujemy i mamy nadzieję, że z każdym meczem będziemy mieć z jego gry coraz więcej korzyści. Jest ważnym ogniwem, bo to inny skrzydłowy w porównaniu do tych, których obecnie posiadamy - przyznał trener Zając. Jagiellonia ma też inne problemy kadrowe. Kontuzjowany jest łotewski bramkarz Pavels Steinbors; we Wrocławiu dobrze zastąpił go Damian Węglarz, który błędów nie popełnił, a przy golu nie miał szans. Jak mówił szkoleniowiec Jagiellonii, do treningów wrócili - ostatnio leczący urazy - Jakov Puljic i Bartłomiej Wdowik, ale nie wiadomo czy już w Szczecinie będą do dyspozycji. - O tym, kto ma szansę zagrać w wyjściowym składzie, zadecyduje kadra meczowa. W ostatniej chwili dokonamy wyborów - dodał. Początek meczu Pogoni z Jagiellonią w Szczecinie - w piątek o godz. 18. Robert Fiłończuk