Powodem rozpoczęcia przygotowań już teraz jest gra Jagiellonii w eliminacjach Ligi Europejskiej - pierwszy mecz już 2 lipca. Rywala białostoczanie poznają po losowaniu na początku przyszłego tygodnia. Władze klubu nie ukrywają, iż zdecydowanie bardziej wolałyby przeciwnika z kraju niezbyt odległego, co zmniejszyłoby koszty wyjazdu i ułatwiło jego organizację. Byłoby też atrakcyjniejsze dla kibiców zainteresowanych wyjazdem. W pierwszych treningach nie weźmie udziału kilku piłkarzy powołanych do reprezentacji swoich krajów, m.in. Michał Pazdan, który od piątku zagrał dwa mecze i Patryk Tuszyński oraz reprezentant Łotwy Igors Tarasovs. Wiadomo, że w nowym sezonie nie zagrają w Jagiellonii: bramkarz Jakub Słowik, który podpisał umowę z Pogonią Szczecin oraz napastnik Mateusz Piątkowski i gruziński obrońca Giorgi Popchadze, którym zakończyły się kontrakty. Nowej umowy nie ma też Łukasz Tymiński i też ostatecznie nie wiadomo, czy zostanie w klubie. Prezes Jagiellonii Cezary Kulesza przyznaje, że nie wiadomo, jaka będzie sytuacja z reprezentantem Polski Michałem Pazdanem, którym interesują się kluby zagraniczne. I przypomina, że kiedy rok temu piłkarz przedłużał kontrakt zastrzegał, iż chciałby wyjechać, by na koniec kariery móc zarobić więcej, niż w Jagiellonii. Co do transferów do klubu, to na razie Jagiellonia ma podpisaną umowę z Łukaszem Sekulskim, królem strzelców minionego sezonu II ligi. Na giełdzie dziennikarskiej pojawia się wiele nazwisk piłkarzy, którymi miałaby interesować się Jagiellonia. - Jeśli nie mam podpisanej umowy, to trudno mi mówić, że ten czy inny zawodnik będzie grał w Jagiellonii - odpowiada prezes Kulesza. Wiadomo, że na pierwszym treningu białostoczan ma pojawić się Piotr Grzelczak z Lechii Gdańsk, ale Kulesza zastrzega, że tu także nie ma podpisanej umowy. W ubiegłym sezonie trener Michał Probierz odważnie wprowadzał do składu Jagiellonii młodych zawodników, a niektórzy, czego przykładem jest choćby bramkarz Bartłomiej Drągowski, byli wręcz objawieniem ekstraklasy. Prezes Kulesza dodał, że w klubie jest grupa utalentowanych piłkarzy, zwłaszcza z rocznika 1998, którzy już trenują z pierwszym zespołem. "Na pewno sztab szkoleniowy bacznie ich obserwuje i gdy nadarzy się okazja, będą próbowani" - dodał. Pytany o szczegóły przygotowań do rozgrywek ekstraklasy zaznaczył, że wszystko będzie wiadomo po losowaniu par w eliminacjach LE. Jagiellonia ma bowiem za sobą doświadczenie z wyjazdem w 2011 roku do Kazachstanu, kiedy wylosowała w pierwszej rundzie eliminacji LE tamtejszy Irtysz Pawłodar. Podróż zajęła w sumie dwa dni, zespół nocował w Mińsku na Białorusi, skąd samolotem dotarł do Kazachstanu. - Najważniejsze, jak to logistycznie będzie rozwiązane. Gdy będzie to daleki wyjazd, musimy wszystko tak pozałatwiać, by piłkarze jak najszybciej się przemieszczali. Rzecz normalna, że skutki tej dalekiej podróży gdzieś tam zostają u piłkarzy w nogach i to zmęczenie wychodzi na boisku - powiedział Kulesza. Dodał przy tym, że przeciwnik np. z Litwy oznaczałby nie tylko o wiele łatwiejsze przygotowania logistyczne klubu, ale też wzbudziłby zainteresowanie wyjazdem ze strony większej grupy kibiców Jagiellonii.