"Szanujemy Pogoń i jej grę, ale naszym celem w Szczecinie jest zwycięstwo. Wiem, że łatwo nie będzie, ale zamierzamy walczyć do końca. Co okaże się na końcu, zależy od nas" - podkreślił bułgarski szkoleniowiec w wywiadzie przygotowanym przez biuro prasowe Jagiellonii. Po 33. kolejce piłkarskiej ekstraklasy Jagiellonia jest w tabeli siódma i o dwa punkty wyprzedza swego niedzielnego rywala. Jednocześnie 5 punktów dzieli ją od czwartego miejsca, zajmowanego obecnie przez Śląsk Wrocław, które to miejsce może dać szansę gry w eliminacjach europejskich pucharów. Iwajło Petew w swoich stylu podkreśla, że wszystko zależy od jego zawodników. "Najważniejsze jest nasze podejście. Ważne jest to, co prezentujemy podczas meczu. Nie mogę powiedzieć niczego innego. Musimy tam pojechać i zagrać dobrze" - powiedział Bułgar. W marcu w Szczecinie lepsza była Jagiellonia; było to jej pierwsze zwycięstwo pod wodzą Petewa. W minioną niedzielę białostoczanie przegrali u siebie z Lechią Gdańsk 1-2, do przerwy prowadząc. Po meczu bułgarski szkoleniowiec podkreślić, że Jagiellonia przegrała to spotkanie w naiwny sposób; zwłaszcza pierwsza bramka, stracona tuż po przerwie, mocno obciąża blok defensywny. Na spotkanie w Szczecinie do składu powinien wrócić podstawowy stoper Rumun Bogdan Tiru, który pauzował za nadmiar żółtych kartek. Do dyspozycji sztabu szkoleniowego będzie też młodzieżowiec Bartosz Bida, z identycznego powodu nieobecny w składzie na mecz z Lechią. Nie zagra m.in. kontuzjowany Maciej Makuszewski, który w marcowym meczu Jagiellonii z Pogonią zdobył bramkę.