Ekstraklasa - wyniki, terminarz, tabela W piątek wieczorem św. Mikołaj wyprowadził piłkarzy obu drużyn na boisko, którzy w czerwonych czapkach z białymi pomponami paradowali po murawie i machali kibicom. Gospodarze trochę wyprzedzili święto, które przypada dopiero na 6 grudnia. Być może liczyli, że w ten sposób załatwią sobie wygraną z Górnikiem, a św. Mikołaj przyniesie im szczęście. I tak mogło się wydawać już po kilku minutach, bo Przemysław Frankowski dał Jagiellonii prowadzenie. Zachował się bardzo sprytnie w polu karnym gości i oszukał Rafała Kurzawę - wyłonił się zza jego pleców i lewą nogą uderzył tak, że gracz Górnika nawet nie widział piłki. Goście wyrównali zaskakująco szybko. W zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Szymon Skrzypczak i uprzedził Igora Tarasovsa. Gospodarze mieli pretensje do arbitra, że ten nie podyktował faulu na graczu Jagiellonii. Sędzia podjął jednak słuszną decyzję i zaliczył bramkę. Na przerwę w lepszych humorach schodzili piłkarze gości, dla których nawet remis był korzystnym rezultatem. Wciąż bowiem zajmują ostatnie miejsce w tabeli i każdy punkt jest dla nich na wagę złota. Ale ich apetyty rosły w miarę jedzenia. W 67. minucie na drugiego gola dla zabrzan strzelił Łukasz Madej po błyskawicznej kontrze. Gdy wydawało się, że goście wywiozą cenne trzy punkty z Białegostoku, odsłoniła się Jagiellonia. Jej napór przyniósł efekt, a wyrównał wprowadzony kilka minut wcześniej Piotr Grzelczak. Gospodarze ciągle atakowali, a interesował ich tylko komplet punktów. To Górnik zadał jednak decydujący cios. W 87. minucie trafił Roman Gergel, który jest ostatnio w świetnej formie. Po czterech golach strzelonych Piastowi Gliwice, tym razem znów trafił do siatki. Ta bramka była może jeszcze ważniejsza, bo dała gościom cenne zwycięstwo. Atrakcją był jednak mężczyzna przebrany za św. Mikołaja. Szalał przy bocznej linii, rozmawiał z kibicami, gestykulował, a także... przeprowadzał zmiany (trzymał tablicę sędziego technicznego).Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 2-3 (1-1) Bramki: 1-0 Przemysław Frankowski (4.), 1-1 Szymon Skrzypczak (21.), 1-2 Łukasz Madej (67.), 2-2 Piotr Grzelczak (82.), 2-3 Roman Gergel (87.) Żółta kartka: Górnik - Adam Dźwigała, Łukasz Madej. Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 6 734 Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Martin Baran, Sebastian Madera, Igors Tarasovs, Piotr Tomasik - Przemysław Frankowski, Taras Romanczuk, Jacek Góralski (73. Piotr Grzelczak), Karol Mackiewicz (80. Łukasz Sekulski) - Fiodor Cernych, Karol Świderski (54. Konstantin Vassiljev). Górnik Zabrze: Radosław Janukiewicz - Mateusz Słodowy, Bartosz Kopacz, Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Rafał Kurzawa - Łukasz Madej (88. Armin Cerimagic), Erik Grendel (12. Robert Jeż), Adam Dźwigała, Roman Gergel - Szymon Skrzypczak (80. Dominik Sadzawicki).