Przyzwyczajeni jesteśmy do sytuacji takich, w których trenerzy odciągają piłkarzy, gdy pod wpływem emocji dochodzi do przepychanek na boisku. W poniedziałkowy wieczór w Białymstoku było na odwrót. Tomasz Hajto po porażce z Lechem był blady jak ściana, widać było, że z trudem tłumi emocje, gdy zmierzał pewnym krokiem w kierunku sędziów. Jego piłkarze widzieli, co się święci, więc próbowali go powstrzymać. Najaktywniejsi w tym byli Ukah i Dani Quintana. Tego drugiego Hajto dość agresywnie odepchnął, gdy próbował mu zagrodzić drogę do sędziego. Co tak zdenerwowało szkoleniowca "Jagi". Oto, jak Hajto opowiadał o zajściach na łamach programu Mateusza Borka "Magazyn T-Mobile Ekstraklasa" w Polsacie Sport Extra: - Lech od 60. minuty grał na czas. Nie można było na to patrzyć, co wyprawiali Henriquez i Kotorowski. W pewnym momencie powiedziałem do Kamińskiego: "Młody - bierz piłkę i graj, ale nie na czas", a w reakcji na to Henriquez zwrócił się do mnie brutalnie: "Ty spier...". Ja mu odpowiedziałem, może nieprofesjonalnie, ale czuję się w moim kraju dyskryminowany jako Polak. Byłem reprezentantem, teraz jestem trenerem, a piłkarz obcokrajowiec mnie obraża?! Gdzie my żyjemy?! Ja po 12 latach w reprezentacji mam ponieść konsekwencje, a on?! W moim kraju?! Jestem Polakiem, po wojażach zagranicznych wróciłem do kraju i oczekuję, że prawo będzie konsekwentne też wobec Henriqueza. Kara musi być, to nie jest jego pierwszy wybryk - domagał się Hajto. - Zachowanie sędziego bocznego to skandal - uważa trener Jagiellonii. - Jak można dyskryminować Polaka w jego własnym kraju! Wylewa swoje prywatne kompleksy już od piątej minuty meczu, stojąc z boku, bo ma jakiś problem ze mną. Powinien się zastanowić, czy to jest zawód, w którym powinien pracować. Piłka jest dla kibiców, najważniejszymi aktorami na boisku są piłkarze, potem trenerzy, natomiast na końcu są sędziowie, oni mają stać w cieniu , nie rzucać się w oczy. Tymczasem liniowy chciał pokazać, jaki jest w tym wszystkim ważny. Ja tak naprawdę nic do tego bocznego nie mówiłem, a on mnie wyrzucił na trybuny! A jakie konsekwencje poniesie Henriquez?! Jestem od niego o kilka lat starszy, po drugie - jestem trenerem, a on wyzwał mnie jak zwykłego śmiecia! - protestuje Hajto. Sprawą zajmie się zapewne Komisja Ligi na czwartkowym posiedzeniu. Czy Tomasz Hajto zostanie ukarany za swe zachowanie? Ciekawe też, czy kara spotka Luisa Henriqueza? Autor: MiBi