Jagiellonia przystępowała do meczu z "czerwoną latarnią" Ekstraklasy z passą sześciu kolejnych meczów bez porażki, na którą złożyły się między innymi wyjazdowe wygrane z Lechem i Legią i oraz remis 3-3 po szalonym meczu we Wrocławiu. Szkoleniowiec "Jagi" Tomasz Hajto tym razem posadził na ławce Tomasza Frankowskiego, a dał szansę gry Euzebiuszowi Smolarkowi. Na ławce gości zasiadł natomiast trener Michał Probierz, który prowadził Jagiellonię w latach 2008-11. Gospodarze rozpoczęli od dobrej akcji w 8. minucie, ale Adam Stachowiak obronił strzał Tomasza Kupisza. W 22. minucie niespodziewanie to goście objęli prowadzenie. Bełchatowianie przeprowadzili znakomitą akcję, krótkimi podaniami wyprowadzając w pole obrońców Jagiellonii. Łukasz Madej zagrał do Kamila Wacławczyka, a ten otworzył drogę do bramki Tomaszowi Wróblowi. Ten ostatni w sytuacji sam na sam pokonał Jakuba Słowika. Dziesięć minut później bohater Wróbel stał się antybohaterem, gdy wyleciał z boiska po obejrzeniu czerwonej kartki. Pomocnik gości starł się poza akcją z Alexisem Norambueną i kopnął gracza Jagiellonii, co zauważył sędzia liniowy. Zamiast grając w przewadze doprowadzić do wyrównania, "Jaga" jeszcze przed przerwą straciła drugą bramkę. Dramatycznie słabo grający w defensywie gospodarze znów dali się ośmieszyć. Tym razem Madej zagrał wzdłuż bramki do Wacławczyka, a ten nie miał problemów z pokonaniem Słowika. W 46. minucie na boisku w zespole gospodarzy pojawił się Frankowski i w tej samej minucie "łowca bramek" zdobył kontaktowego gola po zagraniu Tomasza Kupisza. Prawdziwe wejście smoka! To była 165. bramka Frankowskiego w Ekstraklasie. Od tej pory gospodarze nie schodzili z połowy gości i w 68. minucie wyrównali. "Franek" genialnie zagrał nad głowami obrońców, a Nika Dżalamidze nie dał szans Stachowiakowi. Jagiellonia mimo przewagi nie była w stanie zadać decydującego ciosu. Goście też próbowali wygrać, ale w kilku akcjach zabrakło im zimnej krwi. Jagiellonia Białystok - PGE GKS Bełchatów 2-2 (0-2) Bramki: 0-1 Tomasz Wróbel (22.), 0-2 Kamil Wacławczyk (44.), 1-2 Tomasz Frankowski (46.), 2-2 Nika Dżałamidze (68.) Czerwona kartka: Tomasz Wróbel (Bełchatów, 32.) Żółte kartki: Jagiellonia Białystok: Dawid Plizga, Alexis Norambuena, Ugochukwu Ukah. PGE GKS Bełchatów: Piotr Witasik, Miroslav Bożok, Łukasz Wroński. Sędziował: Bartosz Frankowski. Widzów: 3678. Jagiellonia: Jakub Słowik - Alexis Norambuena, Michał Pazdan, Ugochukwu Ukah (46. Tomasz Frankowski), Luka Pejović - Tomasz Kupisz, Tomasz Bandrowski, Rafał Grzyb, Nika Dżalamidze - Dawid Plizga, Euzebiusz Smolarek. PGE GKS: Adam Stachowiak - Raul Gonzalez, Maciej Szmatiuk, Maciej Wilusz, Szymon Sawala - Łukasz Madej, Grzegorz Baran, Piotr Witasik (59. Miroslav Bożok), Kamil Wacławczyk (72. Łukasz Wroński), Tomasz Wróbel - Paweł Buzała (76. Marko Szimic). Autor: Waldemar Stelmach Ekstraklasa: Wyniki, strzelcy, tabela. NA ŻYWO