Opiekun górników pogratulował zwycięstwa szkoleniowcowi Wisły Maciejowi Skorży, ale też swoim podopiecznym walecznej postawy w meczu. - Spodziewaliśmy się po tym spotkaniu czegoś więcej, wierzyliśmy w zdobycz punktową, choć po porównaniu ostatnich wyników naszych i Wisły wszyscy skazywali nas na pożarcie - komentował Wieczorek. - Okazuje się jednak, że można powalczyć nawet na tak trudnym terenie. Podobnie jak Tomasz Hajto, Wieczorek stwierdził, że sędzia powinien chodzić bez ręki. - Tak zapewniał, że był faul Jarczyka na Cantoro, a jednak się pomylił - podkreślał Wieczorek. - Drugi gol padł po naszym prostym błędzie. Podobne popełnialiśmy we wcześniejszych spotkaniach - analizował trener zabrzan. - Najpierw pomylił się Pawelec, a później Sławik. Mimo dwubramkowej straty, po przerwie podnieśliśmy się i byliśmy blisko zdobycia gola. Były sytuacje, był słupek. Wisła też zagrażała, bo my się otworzyliśmy. Ryszard Wieczorek jest przekonany, że Górnik jest na dobrej drodze do zwycięstw. - Twierdzi pan, że nie mam takich armat, jakie miałem w Koronie Kielce - polemizował z INTERIA.PL. - Niech pan poczeka. Górnik ma być wielki za pięć lat. Wie pan ile to jest okresów przygotowawczych i jakich zawodników w tym czasie można znaleźć. Oczywiście nie jesteśmy Wisłą Kraków i nie stać nas na takie ruchy kadrowe, jakie ona przeprowadza, ale skromniejszymi środkami też się da coś zdziałać. Michał Białoński, Kraków *** Gorące spięcia pod bramką! Najciekawsze sytuacje! Kontrowersje Orange Ekstraklasy! Tylko u nas! <a href="http://magazynligowy.interia.pl/">Zobacz Magazyn Ligowy</a> Skróty meczów możesz obejrzeć na naszych stronach, możesz też ściągnąć na telefon komórkowy!