<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2015-2016-final-grupa-spadkowa,cid,3,rid,2571,gid,779,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - zobacz, jak wyglądała walka o utrzymanie</a>Dlaczego akurat wymienieni wcześniej zawodnicy zasługują na takie wątpliwe wyróżnienie? Mójta na boiskach Ekstraklasy zaliczył w sumie 69 meczów, w barwach trzech drużyn: Odry Wodzisław, GKS Bełchatów i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Co łączy te zespoły? Ano to, że wszystkie trzy spadały z Ekstraklasy! Z wodzisławskim klubem Mójta zaczynał swoją przygodę z ligową piłką. W sezonie 2009/10, który dla Odry zakończył się spadkiem, piłkarz zaliczył 9 meczów jesienią. Wiosną, kiedy trenerem był Marcin Brosz, był już tylko rezerwowym. Z Ekstraklasy spadł też rok temu z GKS Bełchatów, a także teraz z Góralami. Akurat w ostatnim sezonie nie tyle, że należał do najlepszych w bielskim zespole, ale i w całej lidze. Nikt z obrońców Ekstraklasy nie był tak skuteczny, jak Mójta, który zdobył dla Podbeskidzia, aż 7 bramek, a do tego dorzucił 8 asyst! Nic dziwnego, że już ma oferty z innych klubów. Mówi się m.in. o Lechu Poznań. - Prasa i media napędzają to wszystko. Póki co mam ważny kontrakt z Podbeskidziem. Jestem umówiony na rozmowę z prezesem, zobaczymy jak będzie. Mam zapewnienie, że jak będzie oferta z Ekstraklasy, to będę mógł odejść. Nie ma co tak daleko wybiegać w przyszłość - tłumaczył Interii po sobotnim meczu przeciwko Wiśle, który bielszczanie przegrali 3-4. Żeby nie było tak źle... Mójta ma też na swoim koncie awans do wyższej ligi. Udało mu się to osiągnąć z czeską Viktorią Żiżkov w sezonie 2010/11. Co do piłkarzy Górnika... W swojej bogatej historii jedenastka z Zabrza trzy raz spadała z ligowej elity. Po raz pierwszy w 1978 roku, co dla wielu było kompletnym szokiem. Kilka lat wcześniej Górnoślązacy rządzili i dzielili przecież w ligowej piłce seryjnie wygrywając rozgrywki. Druga degradacja miała miejsce w 2009 roku. Po tym, jak biedującego Górnika przejęła firma ubezpieczeniowa Allianz zapowiadano walkę o mistrzostwo Polski. Skończyło się na niesławie i spadku. Zawodnikami zespołu prowadzonego wtedy przez Henryka Kasperczaka byli wtedy m.in. Danch, Magiera i Przybylski. Ten pierwszy zagrał wtedy w 23 ligowych spotkaniach. Magiera zaliczył wtedy 20 gier, a Przybylski 13, jako że wcześniej grał w Polonii Bytom. W tym sezonie Danch, z wyjątkiem pauzy w jednym spotkaniu za żółte kartki, zagrał we wszystkim meczach. Starał się i walczył za dwóch. Nie pomogło... Górnik żegna się z Ekstraklasą. Przybylski i Magiera grali mniej. Ten pierwszy zaliczył 20 gier, a "Magic" jedenaście. Co do doświadczonego tria piłkarzy, to po spadku w 2009, rok później cieszyli się z awansu. Jak będzie teraz? Czy historia się powtórzy, tak jak było to z Górnikiem w przypadku dwóch wcześniejszych spadków? Czy też kibicom 14-krotnego mistrza Polski na dłużej przyjdzie czekać na zobaczenie meczów w Ekstraklasie? Michał Zichlarz