73-letni szkoleniowiec jest ostatnim trenerem, któremu z Górnikiem udało się zdobyć mistrzostwo Polski. Było to w 1988 roku. Trener Bochynek jest nie tyko na każdym meczu w Zabrzu, ale teraz też na każdych zajęciach. Służy radą pierwszemu szkoleniowcowi Janowi Żurkowi. Zresztą w krytycznym momencie w ekipie 14-krotnych mistrzów Polski postawiono na swoich ludzi. Pomocą służą też opiekujący się rezerwami dwaj byli gracze wielkiego Górnika z drugiej połowy lat 80. Józef Dankowski i Marek Kostrzewa. - Przed ostatnim meczem z Koroną i przed spotkaniami w grupie spadkowej jestem dobrej myśli. W ostatnim czasie zespół wykonał solidną pracę pod okiem trenera Żurka. To powinno procentować w decydujących momentach - tłumaczy Bochynek. Doświadczony trener nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, co stało się z Górnikiem. - W drużynie nie brakuje dobrych zawodników, którzy potrafią grać w piłkę. Te wyniki w ostatnim czasie to zagadka. Mówi się o aspekcie psychologicznym, ale prawda jest taka, że jak się jest dobrze przygotowanym motorycznie, jak się ma siły, żeby biegać, to ten aspekt ma się w d... . Piłkarz ma być w stanie biegać nie przez 90, a 120 minut. Rywala trzeba zabiegać, jak psa - mówi zdecydowanie. Na razie Górnik traci 6 punktów do Śląska Wrocław oraz Górnika Łęczna i już osiem do Termaliki. Po podziale na grupy i podziale punktów ten dystans wydatnie się jednak zmniejszy. - Gdyby nie podział, to już nas nie ma. Tym bardziej jest wiara, w to, że się uda, a zespół w końcu, także przy pomocy kibiców, zacznie wygrywać. Damy radę - podkreśla Bochynek. Michał Zichlarz