W przerwie zimowej nastąpią drastyczne zmiany w składzie. Wielu piłkarzy będzie zmuszonych opuścić górniczy klub, a na ich miejsce mają przyjść bardziej wartościowi zawodnicy. Dawid Nowak, Maciej Żurawski, Jarosław Bieniuk, Piotr Dziewicki oraz kilku młodych nikomu nieznanych Francuzów i piłkarzy z Afryki znalazło się na liście życzeń 14-krotnego mistrza Polski. Trzeba przyznać, że jest to bardzo pobożna lista. Transfer Nowaka będzie ciężki do zrealizowania, GKS Bełchatów za nic na świecie nie zamierza pozbywać się swojej perełki, a jeżeli już znajdzie się chętny na kupno to musi liczyć się z wydatkiem aż 5 mln złotych! Bliskie pozyskania Nowaka (którym interesuje się też Legia Warszawa, Wisła Kraków oraz Lech Poznań) było Zagłębie Lubin, kiedy zdobyło mistrzostwo Polski. Napastnik zdecydował się jednak pozostać w Bełchatowie, gdyż widział w tym mieście perspektywę dla siebie. Teraz chętnie zmieni barwy, ale pod warunkiem, że będzie to klub, w którym postawi kolejny krok na przód. Czy Górnik nim jest? "Żuraw" nie ukrywał tego, że chciałby wrócić do Polski i tutaj zakończyć karierę. Ale obecnie jest mu dobrze w Grecji, gdzie znów odzyskał formę i skuteczność, więc pewnie jego temat jest na razie zamknięty. Jeżeli już miałby ktoś pojawić się w Zabrzu to na pewno będą to Dziewicki i Bieniuk, którzy jakiś czas temu rozwiązali kontrakty z tureckim Antalysporem. Problem polega jednak na tym, że ten pierwszy chciałby grać w Polonii Warszawa, a drugi w Lechu Poznań. Na stadionie w Zabrzu kilka razy można było zobaczyć serdecznego przyjaciela Henryka Kasperczaka, Tadeusza Fogiela, który jest menedżerem we Francji. Podobno szykuje on dla Górnika kilku Francuzów, którzy nie mogą zaistnieć w Ligue 1. Czas pokaże czy ta pobożna lista życzeń Górnika zostanie spełniona, jedno jest pewne w przyszłym roku na Roosvelta zobaczymy mocno zmieniony skład Górnika.