- Gdyby w Górniku był "Agulo-gol", to zabrzanie na pewno tak by nie dołowali - to zdanie wielu fanów 14-krotnego mistrza Polski. Przez cztery lata w górniczym klubie doświadczony napastnik zdobył aż 88 bramek i zanotował 21 asyst. W barwach Górnika był królem strzelców i na boiskach I ligi, i w Ekstraklasie. W zeszłym roku skończyła mu się umowa z zabrzańskim klubem i nie została ona przedłużona. W tej sytuacji Igor Angulo trafił do Indian Super League, do klubu FC Goa, gdzie w zakończonym niedawno sezonie został najlepszym strzelcem, zdobywając w 21 grach 14 goli. Piłkarz na bieżąco śledzi, co dzieje się w jego poprzednim klubie, który wiosną mocno dołuje. - Kiedy mogę i kiedy jest okazja, to oglądam mecze w wykonaniu Górnika. Trudno mi jednak coś więcej powiedzieć i analizować bieżącą sytuację, bo jestem za daleko od wszystkiego. Co mogę zrobić, to wspierać jako kibic kolegów z drużyny i trenera Brosza, życzę im, żeby sezon zakończyli w najlepszy dla nich możliwy sposób, kolejnymi zwycięstwami - podkreśla. Sam Angulo pytany, czy mógłby jeszcze wrócić do Górnika, mówi: - W piłce nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Ale raczej jestem pewien, że po moim dobrym sezonie w Indiach zostanę w Azji - mówi. Zobacz skróty półfinałowych spotkań LM <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-liga-mistrzow-zobacz-skroty-pierwszych-polfinalowych-spotkan,nId,5198021?utm_source=linkpf&utm_medium=linkpf&utm_campaign=linkpf" target="_blank">Sprawdź teraz!</a> Z Indii musiał się jednak ewakuować, z powodu trudnej sytuacji związanej z pandemią koronwirusa i setek tysięcy zakażeń dziennie. - Chciałem z rodziną zostać w Indiach na dłużej i odpocząć na wakacjach, ale zarówno klub, jak i hiszpańska ambasada w tym kraju rekomendowały, z powodu tego, co się dzieje, jak najszybszy powrót do domu. Tak też robiłem i teraz jestem już u siebie w Hiszpanii - mówi. Angulo nie pomógł też FC Goa w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Co ciekawe, mimo że był najlepszym strzelcem w rozgrywkach, nie został do tych prestiżowych rozgrywek zgłoszony! Dlaczego tak się stało? - To pytanie trzeba by zadać nie mnie, ale klubowi. Ja mogę powiedzieć tak, po tym jak zostałem najlepszym strzelcem ligi, to taka decyzja niewiele miała wspólnego z futbolem - tłumaczy piłkarz, który pewnie w najbliższych tygodniach zwiąże się z kolejnym klubem w Azji. Michał Zichlarz