Za utrudnianie piłkarzom Cracovii wykonania rzutu wolnego Radović zobaczył dwie żółte i w konsekwencji czerwoną kartkę. Po pierwszej żółtej kartce powinien dostać od razu czerwoną. Gdyby sędzia Podgórski nie popełnił błędu i za drugim razem bezpośrednio pokazał czerwoną, Radowić nie zagrałby w najbliższym meczu. Teraz zabrzanie mogą już tylko liczyć, że komisja Ligi Ekstraklasy SA zweryfikuje błąd sędziego. Z kolei w meczu z Legią prawdopodobnie zabraknie Tomasza Hajty, który swoją 10. kartkę zobaczył w... 29. kolejce poprzedniego sezonu, a karę przeniesiono mu na nowy sezon, w nowym klubie. Hajto powinien pauzować w meczu z Wisłą, ale ten mecz przełożono. - To skandal! - grzmi były kapitan reprezentacji Polski. - Jesteśmy w strukturach UEFA i FIFA a przepisy w PZPN mamy z epoki kamienia łupanego. Nie ma innej ligi, w której dostajesz dwie żółte i w konsekwencji czerwoną kartkę i nie ponosisz żadnej kary. A u nas za żółte kartki się płaci i jeszcze karę za nie przenosi na następny sezon. To idiotyzm. *** Gorące spięcia pod bramką! Najciekawsze sytuacje! Kontrowersje Orange Ekstraklasy! Tylko u nas! <a href="http://magazynligowy.interia.pl/">Zobacz Magazyn Ligowy</a>Skróty meczów możesz obejrzeć na naszych stronach, możesz też ściągnąć na telefon komórkowy!