Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Górnik - Zagłębie Zawodników obu zespołów na murawę wyprowadzili młodzi piłkarze i piłkarki LKS-u Markowice, klubu, gdzie swoją wielką piłkarską karierę rozpoczynał nie kto inny, jak wielka legenda Górnika Hubert Kostka. Były świetny trener, a potem równie wybitny szkoleniowiec. Zaczęło się spokojnie i oprócz walki w środku pola na boisku niewiele się działo. Było za to sporo niedokładności i niecelnych podań, a napastnicy obu zespołów, Igor Angulo z jednej i Patryk Tuszyński z drugiej strony, byli odcięci od podań. W zespole gospodarzy w wyjściowym składzie ponownie pojawił się 21-letni gambijski pomocnik Alasana Manneh, który latem został pozyskany z rezerw Barcelony. Starał się i walczył. Pierwszą godną odnotowania akcję przeprowadzili goście. W 16. minucie z prawej strony dośrodkowywał Filip Starzyński, a Alan Czerwiński głową uderzył obok słupka bramki Martina Chudego. Gospodarze odpowiedzieli atakiem z prawej strony w wykonaniu duetu Boris Sekulić - Kamil Zapolnik, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym. W 25. minucie strzelał Sekulić, ale trafił w obrońcę rywala. Zaraz potem aktywny serbski obrońca uderzał ponownie, ale tym razem piłka przeszła nad poprzeczką. Z kolei w 28. minucie po dobrym dośrodkowaniu Saszy Balicia groźnie strzelał Starzyński, ale również niecelnie. W odpowiedzi ponad bramką uderzali też Paweł Bochniewicz oraz ponownie Starzyński. Zrobiło się ciekawiej, ale dalej brakowało trafień w światło bramki, a gra obu zespołów pozostawiała wiele do życzenia. W końcówce pierwszej połowy pokazał się Igor Angulo, ale nawet król strzelców Ekstraklasy poprzedniego sezonu nie przymierzył celnie. W tej sytuacji pierwsza część gry nie mogła się skończyć innym wynikiem, jak bezbramkowym remisem. Na drugą połowę zabrzanie wyszli z jedną zmianą, Mateusza Matrasa na boisku zastąpił Łukasz Wolsztyński. To właśnie "Wolsztyn" zapoczątkował akcję, po której kilkanaście tysięcy kibiców widziało pierwszy celny strzał. Tym któremu udała się ta sztuka był Zapolnik. Konrad Forenc był jednak na miejscu (47. min). Zaraz potem niewiele do szczęścia zabrakło Jesusowi Jimenezowi. Gospodarze zaczęli aktywniej z przodu, przejęli inicjatywę i atakowali. Grali lepiej niż wcześniej. Goście mogli prowadzić za sprawą byłego gracza Górnika Bartosza Kopacza. W 58. minucie w zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła pod jego nogi, ale nie wykorzystał okazji, podobnie jak chwilę później Sasza Żivec, który zmienił Damjana Bohara. Słoweniec trafił celnie, ale za lekko, żeby zaskoczyć bramkarza zabrzan. W odpowiedzi groźnie z dystansu przymierzył swoją lewą nogą Manneh, ale piłka minęła cel. Po godzinie gry trener Marcin Brosz dał szansę debiutu 19-letniemu Danielowi Ściślakowi. Nastolatek zastąpił na murawie Zapolnika i radził sobie bez zarzutu. Więcej cienia na boisku sprawiło, że gra z jednej i drugiej strony się ożywiła, a do siatki w końcu udało się trafić Jimenezowi! Skrzydłowy Górnika wykończył składną akcję i dokładne podanie Wolsztyńskiego. Forenc nie miał szans na skuteczną interwencję. Zabrzanie prowadzili i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, starając się trzymać przeciwnika daleko od swojej bramki. W 82 minucie szansę miał Angulo, ale trafił w nogi obrońców. Zaraz potem celnie głową trafił Starzyński, ale dobrze interweniował Chudy. W doliczonym czasie stuprocentową okazję miał Angulo, ale z kilkunastu metrów trafił tylko w poprzeczkę. Ostatecznie skończyło się na wyniku 1-0 dla Górnika. Z Zabrza Michał Zichlarz Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 1-0 (0-0) Bramki: 1-0 Jesus Jimenez (73.) Żółte kartki: Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz - Górnik. Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa). Widzów: 17067 Górnik Zabrze: Martin Chudy - Boris Sekulić, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janża - Kamil Zapolnik (63. Daniel Ściślak), Mateusz Matras (46. Łukasz Wolsztyński), Filip Bainović, Alasana Manneh (76. Szymon Matuszek), Jesus Jimenz - Igor Angulo. Zagłębie Lubin: Konrad Forenc - Bartosz Kopacz, Damian Oko, Lubomir Guldan, Sasza Balić - Alan Czerwiński, Łukasz Poręba (85. Rok Sirk), Bartosz Slisz, Filip Starzyński, Damjan Bohar (59. Sasza Żivec) - Patryk Tuszyński (72. Patryk Szysz). Po meczu Górnik - Zagłębie (1-0) powiedzieli: Ben van Dael (trener KGHM Zagłębia Lubin): "Jesteśmy załamani. Co prawda zagraliśmy słabiej, ale nawet w takim przypadku można zdobyć chociaż punkt. W pierwszej połowie mieliśmy mecz pod kontrolą, ale nie stwarzaliśmy sytuacji bramkowych. Nie byłem zadowolony z naszej gry, za dużo popełnialiśmy błędów. Byliśmy zbyt wolni, zawodnicy nie byli dostatecznie skoncentrowani. W przerwie powtórzyłem piłkarzom jak chcemy wyglądać w defensywie i gdzie jest przestrzeń do grania. Kilku zawodników zagrało dziś poniżej swoich możliwości, dlatego dokonywałem zmian. Powinniśmy prowadzić, gdyż Sasa Zivec miał dużą szansę na zdobycie gola. Gdy nie byliśmy dostatecznie skoncentrowani, padła bramka dla Górnika. Próbowaliśmy w końcówce postawić wszystko na jedną kartę. Jednak nie wyrównaliśmy, a Górnik miał jeszcze kilka okazji bramkowych. Wniosek jest taki, że zagraliśmy poniżej swoich umiejętności". Marcin Brosz (trener Górnik Zabrze): "Dla nas najważniejszym było wygrać spotkanie. Chcieliśmy dać radość tym ponad 17 tys. kibiców. To nam się udało. Z przebiegu meczu widać, że dużo pracy przed nami. Jednak im dłużej on trwał, tym lepiej reagowaliśmy. Mieliśmy swoje okazje do zdobycia gola, nieźle broniliśmy, choć nie ustrzegliśmy się kilku błędów. Jednak powtórzę to, co mówiłem po meczu z Wisłą Płock - ten zespół się tworzy. Szczególnie w środku polu szukamy optymalnego ustawienia. - Na pewno wejście Łukasza Wolsztyńskiego zmieniło oblicze spotkania, ale także dobrą zmianę dał młody Daniel Ściślak. Dał sygnał, że można na niego liczyć, chociaż sporo pracy przed nim. Na pewno nasz środek nie funkcjonował tak jakbym tego chciał. Tam zbyt łatwo przewagę robił Filip Starzyński. Nie potrafiliśmy dać sobie rady z Bartoszem Sliszem i Łukaszem Porębą. Z tego powodu Zagłębie dłużej posiadało piłkę. Jednak dobrze zareagowaliśmy po przerwie. Zaczęliśmy mieć przewagę w posiadaniu piłki. Potrafiliśmy wygrywać pojedynki jeden na jeden, z przodu i z tyłu boiska. Moim zdaniem to, oprócz zmian, było najważniejsze". Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy