Zabrzanie zaczęli sezon od wygranej w I rundzie Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok 3-1. Potem przyszłym dwa zwycięstwa w lidze z beniaminkami: Podbeskidziem Bielsko-Biała 4-2 i Stalą w Mielcu 2-0. W niedzielę "Górnicy" rozbili u siebie bezradną Lechię Gdańsk 3-0. Oto 10 powodów sukcesu Górnika: 1. Trener rekordzista Trener Marcin Brosz pracuje z Górnikiem od czerwca 2016 roku. Właśnie pobił klubowy rekord w długości prowadzenia pierwszej drużyny. Wcześniej należał on do wielkiej legendy... Ruchu Chorzów. Chodzi o słynnego przedwojennego napastnika Gerarda Wodarza, który z "Niebieskimi" przed wojną pięć razy zdobywał mistrzostwo Polski. Po wojnie z powodzeniem pracował jako trener Górnika, tyle że było to w początkach górniczego klubu w niższych klasach rozgrywkowych (październik 1950 - listopad 1954). Brosz świetnie odnajduje się w Górniku. Potrafi znaleźć rozwiązanie w każdej sytuacji. 2. Radzą sobie z kadrową rewolucją Jeszcze przed sezonem zapowiedziano, że z Górnika odejdzie czwórka graczy: Igor Angulo, Szymon Matuszek, David Kopacz i Kamil Zapolnik. Potem odeszli wypożyczeni gracze, dwójka Greków Stavros Vassilantonopoulos i Giorgos Giakoumakis, a także niezły słowacki skrzydłowych Erik Jirka. Doszło kilku nowych graczy, z wyróżniającym się na pierwszoligowych boiskach Bartoszem Nowakiem czy mającym polskie pochodzenie, ale wychowanym we Wiedniu napastnikiem Aleksem Sobczykiem. Zmian było więc multum, ale szkoleniowcy i ekipa trenera Brosza ze wszystkim sobie znakomicie poradzili. Mają doświadczenie w tym zakresie. Latem zeszłego roku do Górnika przyszło... kilkunastu nowych zawodników, a po odejściu takich graczy, jak Szymon Żurkowski czy Walerian Gwilia też wszystko trzeba było układać na nowo. 3. Zmiana ustawienia Od początku bieżących rozgrywek Górnik gra trójką środkowych obrońców. Już wcześniej trener Brosz próbował tego ustawienia (mecz z Koroną w maju 2019 czy z Wisłą w Płocku w lipcu). Nie zawsze wszystko dobrze wychodziło. Teraz popracowano solidnie i wszystko dobrze czy bardzo dobrze funkcjonuje, co nie znaczy, że zabrzanie będą w tym ustawieniu grali cały czas. - Różne opcje bierzemy pod uwagę, w zależności od przeciwnika, od tego jak chcemy zagrać. Im więcej mamy tutaj możliwości, to jest to tylko z korzyścią dla zespołu. Te przejścia na różne systemy gry, czy to trójką z tyłu czy czwórką, to też sprawia, że zawodnicy dzięki temu lepiej się rozwijają. Taki wachlarz możliwości jest z korzyścią i dla nas trenerów, i dla samych zawodników - tłumaczy nam Brosz. 4. Udanie zastąpił Angulo Wydawało się, że zastąpić takiego gracza, jak Igor Angulo, który przez cztery lata gry w Górniku zdobył aż 88 bramek w lidze i w pucharach, będzie niemożliwością. A jednak, ciężar zdobywania goli rozkłada się teraz na innych zawodników, ale palma pierwszeństwa należy oczywiście do Jesusa Jimeneza. Już w zeszłym sezonie deptał po piętach "Angulo-gol", teraz na koncie ma już 5 trafień (4 w lidze i jedną w PP). Na pytanie, kogo trener Brosz wyróżniłby na początku tego sezonu, szkoleniowiec Górnika mówi nam: - Na pewno Jesus. Cieszy jego postawa, to jak się prezentuje. Zmieniliśmy mu pozycję, widać, że cieszy się grą. Nie byłoby jednak "Hesiego" bez całego zespołu. Cieszymy się, że tworzymy zespół, że na boisku pracujemy nad tym, żeby on miał te swoje sytuacje, ale jeszcze raz podkreślę, że nie było jego bez wsparcia kolegów, bez całego zespołu, także tych którzy mocno pracują na treningach - podkreśla trener górniczej jedenastki. 5. Biegają najwięcej 117,13 kilometra - to średni przebieg piłkarzy Górnika w tym sezonie w ligowym meczu. Oczywiście pod tym względem zabrzan nikt nie przebija. Nierzadko są w stanie "wybiegać" nawet 124 km na spotkanie! Gra wysokim pressingiem, atakowanie rywala wysoko, już na jego połowie, to znak rozpoznawczy "Górników". Tak ten zespół grał, kiedy w 2017 wywalczył awans do Ekstraklasy, a potem był w niej rewelacją, jak teraz. Wtedy skończyło się na 4. miejscu i grze w pucharach. Jak będzie teraz? Tutaj warto dodać, że drużyny prowadzone przez Brosza zawsze są dobrze przygotowane motorycznie.