W piątek z Jagiellonią zabrzanom nie było łatwo. Świetnie spisujący się na wyjazdach w tym sezonie białostocczanie objęli powadzenie 1-0 po strzale Tarasa Romańczuka. Do przerwy zdołał jednak wyrównać Igor Angulo, który w tym sezonie trafia, jak na zawołanie. - Na początku wpadliśmy w lekkie tarapaty. W naszej grze za dużo było bojaźni i przez to straciliśmy bramkę. Ważnego gola strzeliliśmy do przerwy na 1-1. Dodało nam to optymizmu i naładowało baterie. W drugiej połowie każdy robił już to, co do niego należało. Zaowocowało to dwoma kolejnymi trafieniami - ocenia Szymon Matuszek. Kapitana Górnika, i jednego z najbardziej doświadczonych zawodników w zespole lidera Ekstraklasy pytamy, co działo się w szatni jedenastki z Zabrza w przerwie? - To niech zostanie między nami. Nie chcę zdradzać naszej taktyki czy zachowania. Należy się domyślać co się stało, skoro tak dobrze wyglądało to w drugiej połowie - odpowiada z uśmiechem kapitan Górnika. Teraz przed piłkarzami Górnika kolejne zadanie - rewanż w 1/4 finału Pucharu Polski z Chojniczanką. Przed miesiącem na terenie rywala zabrzanie triumfowali 3-1, po dwóch trafieniach Igora Angulo oraz Damian Kądziora. Jak będzie teraz? Czy mecze co kilka dni nie wpłyną na dyspozycję zabrzan, którzy grają praktycznie tym samym składem, bez większych zmian? - To nas bardzo cieszy, że teraz mamy Puchar Polski, a zaraz potem kolejny ważny mecz w lidze. Trzeba się zregenerować i jak najlepiej przygotować do tego spotkania. Przeanalizować naszą grę i błędy, bo te mecze nie są idealne. Dzięki temu podejdziemy jeszcze mocniejsi do kolejnych pojedynków - podkreśla Matuszek. Rewanżowy mecz Górnik - Chojniczanka we wtorek w Zabrzu o godzinie 18. Transmisja w Polsacie Sport. Michał Zichlarz, Zabrze <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy</a>