30-letni Prochazka ma na swoim koncie występy w słowackiej kadrze. Przez kilka lat z powodzeniem występował w Lewskim Sofia, a przez ostatnie półtora roku w Viktorii Pilzno. Z czołowym czeskim klubem w poprzednim sezonie z powodzeniem rywalizował w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdzie rywalem były takie drużyny jak Real Madryt, AS Roma i CSKA Moskwa. Drużynie z Rosji na jej terenie strzelił nawet bramkę. Było to w listopadzie 2018 roku. Teraz trafił do Zabrza. Z Górnikiem podpisał półtoraroczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok. W klubie mocno liczą na jego umiejętności, także strzeleckie, bo grając jako defensywny pomocnik potrafi w sezonie zdobyć nawet osiem bramek. Prochazka zadebiutował już w górniczej jedenastce przed tygodniem w sparingowym meczu z Red Bullem Salzburg (0-3). Zagrał tam w I połowie. Jak się okazało zszedł z boiska w wyniku urazu mięśniowego, który wyklucza jego grę w ligowej premierze. Zamiast trenować, jest pod opieką fizjoterapeutów Górnika. W Kielcach w sobotę nie wystąpi. - Mam kłopoty zdrowotne i z Koroną nie zagram. Nie jest to nic poważnego, wolę jednak nie ryzykować i lepiej dla mnie odpuścić najbliższy mecz, żeby nie było gorzej i żeby być gotowym na kolejne spotkanie. Już przed meczem w Austrii miałem kłopoty zdrowotne, wolę żeby to się nie pogłębiło. Dlatego z Red Bullem grałem tylko jedną połowę. Też żałuje, że nie będę mógł się pokazać na boisku w tym pierwszym ligowym spotkaniu, bo zależało mi na tym - mówi słowacki pomocnik. W tej sytuacji trener Marcin Brosz musi się głowić nad zestawieniem środka pomocy. Z Red Bullem Salzburg w środku pola grali tacy zawodnicy, jak Prochazka, Szymon Matuszek i Łukasz Wolsztyński. Po przerwie Słowaka zastąpił reprezentant Gambii Alasana Manneh. Jest jeszcze młodzieżowy reprezentant Polski Daniel Ściślak. - Ostatni ligowy mecz z Jagiellonią przed świętami pokazał, że mamy swoje możliwości w tej formacji. W piłce często jest tak, że nieszczęście jednego zawodnika jest szczęściem drugiego. Trwa walka o miejsce w wyjściowym składzie. Przed nami jeszcze kolejne jednostki treningowe i po nich zdecydujemy, kto zagra. Mogę powiedzieć, że mamy dwa plany na to, jak postąpić. Ostateczna decyzja kto zagra w środku pola jeszcze nie zapadła. Rywalizacja trwa - mówi trener Brosz przed jutrzejszym starciem Górnika w Kielcach. Michał ZichlarzEkstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy