<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/gornik-zabrze-pogon-szczecin,5936" target="_blank">Zapis relacji z meczu Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin</a> <a href="https://m.interia.pl/na-zywo/relacja/gornik-zabrze-pogon-szczecin,id,5936" target="_blank">Zapis relacji z meczu Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin na urządzenia mobilne</a> Mecz w Zabrzu poprzedziła minuta ciszy ku pamięci zmarłego kilka dni temu, w wieku 86 lat, Stefana Florenskiego, jednej z wielkich legend Górnika z lat 50. i 60., który mistrzostwo z górniczą jedenastką zdobywał aż dziewięć razy. Oba zespoły przystąpiły do starcia w zmienionych składach, w porównaniu z poprzednią kolejką. Z uwagi na problem z obsadą prawej obrony, dzisiaj w zabrzańskiej jedenastce zagrał Dariusz Pawłowski. 21-latek po raz pierwszy w swojej karierze wybiegł na murawę w wyjściowym składzie, w tym sezonie w ogóle zagrał po raz pierwszy. Po raz pierwszy od pierwszej minuty w bieżących rozgrywkach zagrał też Soufian Benyamina. Wysoki napastnik miał być rozwiązaniem na słabszą ostatnio skuteczność "Portowców". Zaczął źle, bo od "symulki" w polu karnym, za co słusznie został ukarany przez prowadzącego mecz Tomasza Musiała żółtą kartką. Spotkanie rozpoczął od dobrej akcji duet Igor Angulo - Łukasz Wolsztyński, ale najlepszemu snajperowi Górnika nie udało się wszystkiego zakończyć strzałem. Hiszpan próbował po raz kolejny w czwartej minucie, ale piłka minęła cel. Gospodarze zaczęli agresywnie i ofensywnie, spychając gości do obrony. Potem jednak gra się wyrównała i świetnie radząca sobie w tym sezonie na wyjazdach drużyna ze Szczecina zaczęła przejmować inicjatywę w środku pola. Nie na długo jednak. W 12. minucie gospodarze mogli prowadzić. Na strzał z okolic 20. metra zdecydował się Roman Prochazka. Piłka po silnym uderzeniu słowackiego pomocnika wylądowała jednak na słupku bramki bronionej przez Dante Stipicę. Sześć minut później strzelał obrońca Przemysław Wiśniewski, ale piłka minęła cel. W odpowiedzi do siatki, tyle że po drugiej stronie trafił Srdan Spiridonović, zagrywał Zvonimir Kożulj. Trafienie nie zostało uznane, bo skrzydłowy "Portowców" był na spalonym. Zaraz potem było już 1-0 dla Górnika. Wolsztyński zagrał do Erika Jirki, a ten trafił tak, że Stipica nie miał nic do powiedzenia. To pierwsze trafienie pozyskanego zimą z Crvenej Zvezdy Belgrad Słowaka, który wszystko uczcił efektownym saltem. W 26. minucie z wolnego uderzał Kożulj, ale pika przeleciała nad bramką. Podrażniona Pogoń ruszyła do przodu. Dobrze grała jednak defensywa górniczej jedenastki, kierowana przez młodzieżowego reprezentanta Polski Przemysława Wiśniewskiego. W 33. minucie pecha miał Angulo. Po rożnym wykonanym przez Erika Janżę strzelał celnie głową, ale piłkę praktycznie z linii bramkowej wybił dobrze ustawiony Jakub Bartkowski. Zaraz potem Bask trafił do siatki, podawał Wolsztyński, tyle że również, jak w przypadku Spiridonovicia, sędziowie gola nie uznali. Od czego jednak jest VAR, za który odpowiadał taki specjalista jak Paweł Gil. Po długiej analizie trafienie Angulo zostało uznane, a on mógł się cieszyć z bramki numer 11 w tym sezonie. W 36. minucie celnie strzelał Jirka, ale Dante nogami odbił piłkę. W odpowiedzi, po rzucie rożnym wykonywanym przez Kożulja minimalnie głową chybił Benyamina, a piłkę po uderzeniu z woleja Spiridonovica pewnie złapał Martin Chudy. Drugą część szczecinianie zaczęli od jednej zmiany. Na boisku w miejsce Tomasa Podstawskiego pojawił się Paweł Cibicki. Ta część mogła się zacząć od kolejnej bramki zabrzan. Po dobrym dośrodkowaniu z rożnego Manneha chybił jednak głową Bochniewicz. Potem celnie, ale za lekko uderzał aktywny na prawym skrzydle Jirka. Gospodarze przeważali i mimo dwubramkowego prowadzenia atakowali. W 52. minucie przed bramką miejscowych znalazł się Benyamina, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym dla "Portowców". Z kolei pika po strzale z dystansu Listkowskiego minęła cel. Z czasem szybkie tempo gry spadło, a na boisku nie było już takie ciekawie, jak wcześniej, co nie znaczy, że nic się nie działo, bo po niewiele ponad godzinie gry było już 3-0 dla Górnika! Angulo zagrał do mniej widocznego wcześniej Jimeneza, a ten huknął tak, że Stipica nie miał nic do powiedzenia. W 67. minucie Pogoń znowu uratował Bartkowski, który zmienił lot piłki po strzale Angulo, gdy futbolówka nieuchronnie zmierzała do siatki. Zaraz potem Bask uderzał głową, ale nie celnie. Pogoń grała źle i bez pomysłu. To było najgorsze wyjazdowe spotkanie w tym sezonie w wykonaniu drużyny prowadzonej przez Kostę Runjaicia, choć pod koniec "Portowcy" zmniejszyli rozmiary porażki, kiedy po dośrodkowaniu z rożnego w wykonaniu Huberta Matyni głową trafił Cibicki. Ten sam piłkarz groźnie uderzał jeszcze w 87. minucie, ale piłka minęła bramkę. Już w doliczonym czasie na listę strzelców mógł się wpisać Kamil Zapolnik, lecz dobrze interweniował Stipica. Skończyło się więc na 3-1. Górnik dzięki wygranej ma na swoim koncie 30 punktów. Z kolei Pogoń przechodzi kryzys. W trzech ostatnich meczach "Portowcy" zdobyli tylko punkt. Dziś w Zabrzu mogli stracić więcej niż trzy bramki. Z Zabrza Michał Zichlarz <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy</a> Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 3-1 (2-0) Bramki: 1-0 Erik Jirka (20.), 2-0 Igor Angulo (33.), 3-0 - Jesus Jimenez (63.), 3:1 - Paweł Cibicki (76) Żółte kartki: Roman Prochazka, Kamil Zapolnik, Alasana Manneh - Górnik Soufian Benyamina - Pogoń Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 10087 Górnik Zabrze: Martin Chudy - Dariusz Pawłowski, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janża - Erik Jirka, Alasana Manneh (83. Piotr Krawczyk), Roman Prochazka, Łukasz Wolsztyński (57. Kamil Zapolnik), Jesus Jimenz - Igor Angulo (77. Mateusz Matras). Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Kostas Traiantafyllopoulos, Banedik Zech, Hubert Matynia - Sebastian Kowalczyk, Tomas Podstawski (46. Paweł Cibicki), Zvonimir Kożulj (70. Santeri Hostikka), Marcin Listkowski, Srdan Spiridonović - Soufian Benyamina (63. Michalis Manias).