Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole W meczu pierwszej rundy Pucharu Polski w Rybniku, Nowak wybiegł na boisko po raz pierwszy w tym sezonie i pokazał, że warto na niego stawiać, będąc najlepszym piłkarzem na boisku. To po jego akcjach pod bramką drugoligowca raz za razem dochodziło do zamieszania. 22-letni piłkarz pokazał trenerowi Marcinowi Broszowi, że ten będzie mógł na niego liczyć w kolejnych spotkaniach. - Z kolanem nic już mi nie dolega. Czuję się w porządku i nie ma żadnego bólu. Cieszę się ogromnie, że znów mogę wychodzić na boisko i prezentować się z jak najlepszej strony - podkreśla ambitny piłkarz, którego niestety w ostatnim czasie prześladują kontuzje. Nowak w Rozwoju grał razem z Arkadiuszem Milikiem. Występowali w zespole, który wywalczył wicemistrzostwo Polski juniorów. Potem obaj trafili do Górnika. Kariera Nowaka z pewnością toczyłaby się inaczej, gdyby nie urazy, jak choćby ten sprzed dwóch lat, kiedy w trakcie letnich przygotowań doznał urazu palca stopy i po operacji stracił całą rundę jesienną. Z kolei rok temu, w trakcie meczu przeciwko Olimpii Grudziądz, zerwał wiązadła krzyżowe i potrzebny był kolejny zabieg. Teraz na szczęście wszystko jest już w porządku i piłkarz może koncentrować się wyłącznie na graniu. - Walczę o to, żeby dostawać jak najwięcej szans. Myślę, że tym występem z ROW-em zbliżyłem się do tego, żeby zagrać w kolejnym spotkaniu, ale to trener podejmuje decyzję i trzeba im się podporządkować. Ja na pewno będę czekał na swoją szansę i walczył - zaznacza pomocnik Górnika. O jakie cele walczy beniaminek Ekstraklasy, który tak udanie rozpoczął tegoroczne rozgrywki? - Celem jest każdy najbliższy mecz. Chcemy grać tak, jak byłoby to ostatnie spotkanie. Na tym się skupiamy, nie wyznaczając sobie jakiś dalekosiężnych celów - tłumaczy Nowak, którego kibice z pewnością zobaczą w akcji podczas sobotniego meczu na szczycie trzeciej kolejki Ekstraklasy na Arena Zabrze, pomiędzy Górnikiem a Wisłą Kraków. Michał Zichlarz