Od kiedy "Angulo-gol", jak śpiewają o nim kibice górniczej jedenastki, trafił do klubu z Zabrza latem 2016 roku, nie przestaje strzelać i zadziwiać. Przez cztery i pół roku nastrzelał dla Górnika 82 gole w lidze i w pucharowych rozgrywkach, dorzucając do tego 17 asyst. Przy okazji został królem strzelców w I lidzie, a także w Ekstraklasie w poprzednim sezonie. W tym sezonie Angulo na swoim koncie ma już 10 trafień. Do tego dochodzą dwie asysty. Pod tym względem nikt mu w Górniku nie dorównuje, choć trzeba przyznać, że Jesus Jimenez też ma dobry sezon. W tym sezonie ma już 9 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, osiem to bramki, a przy okazji asysta przy ostatnim trafieniu Angulo w wygranym 2-0 meczu z Arką. Bilans 36-letniego napastnika z gdynianami mógł być jeszcze lepszy, ale nie wykorzystał w tym spotkaniu karnego, posyłając piłkę obok słupka bramki strzeżonej przez Pavelsa Steinborsa. Jak będzie w piątek ze Śląskiem we Wrocławiu? Czy do kolejnego ewentualnego karnego ponownie podejdzie Angulo? - Na razie wiemy, jaka jest hierarchia - mówi z uśmiechem Łukasz Wolsztyński, inny z napastników Górnika, który jest numerem dwa jeśli chodzi o strzały z jedenastu metrów. Na treningach "Wolsztyn", podobnie jak Angulo, nie myli się w tym elemencie gry. - Ja jestem drugi w tej klubowej hierarchii. Co do tego niewykorzystanego przez Igora karnego z Arką, to trzeba powiedzieć, że zdarzają się takie sytuacje. Nie ma przecież zawodnika na świecie, który wykorzystałby wszystkie karne, do których podchodzi. Wybaczamy oczywiście to Igorowi, bo za chwilę podejdzie i zdobędzie dla nas kolejną bramkę. Chapeau bas dla tego chłopaka, bo ma swoje lata, a robi świetną robotę, więc szacun dla niego! - podkreśla Wolsztyński. Michał Zichlarz <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2019-2020,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>