W sobotę drużyna prowadzona przez Marcina Brosza przegrała 1-3 z Jagiellonią w Białymstoku. Nie musiało tak być, bo dobre bramkowe sytuacje mieli Kamil Zapolnik czy Łukasz Wolsztyński. Nie zamienili ich jednak na gola, w przeciwieństwie do skutecznego zespołu z Podlasia. Do siatki nie udało się też trafić superskutecznemu w starciach z "Jagą" Igorowi Angulo, który we wcześniejszych grach z białostocczanami zawsze wpisywał się na listę strzelców. Tym razem zawodnikom Jagiellonii udało się zneutralizować króla strzelców Ekstraklasy. - Bramka zdobyta na początku drugiej połowy dodała nam wiary w pozytywne zakończenie meczu. Niestety, później straciliśmy kolejnego gola. Może nie tyle uszło z nas powietrze, ale dwubramkową stratę trudniej odrobić. Szkoda, że nie poszliśmy za ciosem, bo mieliśmy swoje sytuacje. Gramy na wyjazdach ciekawą piłkę. Dobrze wyglądaliśmy już w Krakowie. Nieszczęśliwy splot wydarzeń sprawił, że przegraliśmy i jeden i drugi mecz - komentował Wolsztyński, który w Białymstoku zdobył dla Górnika jedynego gola. Wiosną, kiedy zabrzanie bronili się przed spadkiem z Ekstraklasy, to zdecydowanie lepiej szło im w starciach na obcych boiskach. Z 29 punktów zdobytych w tej części rozgrywek, aż 17 zdobyli na wyjazdach, a 12 u siebie. Na Stadionie im. Ernesta Pohla z dziewięciu wiosennych spotkań przegrali aż pięć. Na obiektach rywala polegli ledwie raz. Teraz proporcje się odwróciły. Przed sezonem piłkarze Górnika zapowiadali, że chcą uczynić ze swojego stadionu twierdzę. Na razie im się to udaje, bo z dwóch obecnych gier wygrali i z Zagłębiem Lubin i z Rakowem Częstochowa po 1-0. Z kolei z wyjazdowych trzech meczów przywieźli ledwie punkt, remisując na początek z Wisłą w Płocku 1-1, a potem przegrywając z Wisła w Krakowie 0-1 i teraz z Jagiellonią 1-3. Coś czego brakowało w tych ostatnich dwóch meczach, to skuteczność. Zabrzanie nieźle bronią, ale niewiele strzelają, mając po pięciu kolejkach Ekstraklasy na koncie ledwie cztery trafienia. - Skuteczność jest elementem, nad którym musimy pracować. Robimy to, ale jak widać, nie jest to takie proste. Samo stwarzanie sytuacji to zbyt mało. Musimy kłaść jeszcze większy nacisk na skuteczne wykończenie wszystkiego - podkreśla trener Brosz. Kolejnym rywalem "Górników" będzie w niedzielę w Zabrzu Korona Kielce. zich Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy