Słowacki bramkarz trafił do klubu z Zabrza zimą dwa lata temu. Górnikowi akurat nie szło i szukał wzmocnień. Chudy zadebiutował w górniczych barwach 11 lutego 2019 roku w wygranym 2-0 spotkaniu z Wisłą Kraków. Od tego czasu wystąpił w 71 kolejnych meczach Ekstraklasy bez opuszczonej minuty. Pod tym względem nikt go nie przebija. - Z jednej strony jest to na pewno zaufanie od trenerów, którzy nawet w końcówce sezonu, kiedy wszystko jest już wyjaśnione, stawiają na mnie. Zdarza się przecież w takich sytuacjach, że szansę dostają młodzi. Tak więc jest to zaufanie, a z drugiej strony na pewno też to, że dbam o siebie, chodzi o prowadzenie, odżywianie się, o swoją formę, żeby w niej być i w każdym meczu pokazywać się z najlepszej strony. To połączenie kilku takich czynników spowodowało, że udało mi się "nabić" już tyle gier. Mam nadzieję, że będzie to jeszcze kontynuowane - mówi na Martin Chudy. Wynik słowackiego bramkarza jest imponujący, ale do ekstraklasowych rekordzistów jeszcze dużo mu brakuje. Kto ma w Ekstraklasie (wcześniej I liga) najwięcej kolejnych gier? Czołowa trójka wygląda następująco: na pierwszym miejscu jest piłkarz Polonii Bytom Jerzy Jóźwiak, aż 185 kolejnych występów! Jóźwiak grał w Polonii pod koniec lat 50. i w latach 60., zdobywając z bytomianami mistrzostwo Polski w 1962 roku. Na drugim miejscu jest bramkarz Pogoni Lwów Spirydion Albański, który nie opuścił żadnego meczu ani minuty w latach 30., broniąc aż do wybuchu wojny w 174 kolejnych grach. Wreszcie na trzecim miejscu jest jedna z legend Lecha Poznań Hieronim Barczak, 167 meczów. Teraz goni ich Chudy. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> Słowak w ostatnim czasie mocno pomógł "Górnikom" w przerwaniu złej serii bez wygranej. W zwycięskim 2-1 spotkaniu ze Stalą Mielec w poniedziałek, przy prowadzeniu rywala obronił piłkę po strzale z karnego w wykonaniu Macieja Domańskiego, który wcześniej z "jedenastek" się nie mylił (gol z Piastem i dwa z karnych z Legią). Tutaj warto dodać, że Chudy i w 16. kolejce obronił piłkę po strzale z jedenastu metrów w wykonaniu Kamila Bilińskiego. Tyle że napastnik Podbeskidzia Bielsko-Biała zdołał podbiec do odbitej piłki i skierować ją do siatki. Ze Stalą Mielec Martin Chudy miał już pełnię satysfakcji. Teraz równie dobrze będzie się chciał zaprezentować w sobotniej, wyjazdowej konfrontacji z Lechią Gdańsk. Michał Zichlarz <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy</a>