"Bardziej bazujemy na własnych doświadczeniach z czasu, kiedy byliśmy po lockdownie. Staramy się iść tą drogą, wprowadzając modyfikacje w zależności od rozwoju wydarzeń. Zdajemy sobie sprawę z trudnej sytuacji panującej wokół nas. Kluczowe jest szybkie reagowanie każdego dnia, podejmowanie decyzji, niekoniecznie planowanych. A wszystko zweryfikują czekające nas mecze" - dodał. Szkoleniowiec zabrzan musiał zmienić w ostatniej chwili plan przygotowań, bo z powodu zakażeń koronawirusem drużyna musiała zostać w Zabrzu, zamiast polecieć na obóz na Cypr. Górnik przed wznowieniem rozgrywek zajmuje piąte miejsce w tabeli. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź</a> "Analizowaliśmy nasze jesienne spotkania, wiemy, że niektóre mogliśmy rozegrać inaczej. Na bazie tego wprowadziliśmy pewne korekty do składu. Teraz koncentrujemy się na tym, by jak najlepiej wejść w ligę. Przed nami mecz z Lechem. Już się na niego cieszymy, zrobimy wszystko, by był bardzo interesujący, a punkty zostały u nas" - zaznaczył Brosz podczas czwartkowej konferencji prasowej. Z powodu problemów zdrowotnych w sparingach ze słowackimi zespołami AS Trencin i Slovanem Bratysława nie grali pomocnik Roman Prochazka i obrońca Przemysław Wiśniewski. Obaj już normalnie trenują. "Mam nadzieję, że w sobotę będę miał do dyspozycji całą kadrę" - podsumował szkoleniowiec. Zabrzanie w swoim pierwszym tegorocznym meczu ligowym podejmą w sobotę o 20.00 Lecha Poznań.