46-letni śląski szkoleniowiec swoją pracę z Górnikiem rozpoczął prawie dokładnie trzy lata temu. Drużynę z Zabrza objął na początku czerwca 2016 roku, po spadku z Ekstraklasy. Miał ponownie wprowadzić zabrzan w szeregi najlepszych. Gruntownie przebudował zespół, stawiając na młodych graczy, jak Szymon Żurkowski, Maciej Ambrosiewicz, bracia Wolsztyński czy Tomasz Loska. Dzięki świetnemu finiszowi - sześć wygranych na koniec sezonu - 4 czerwca 2017 roku, a więc dokładnie dwa lata temu, po wygranej z Wisłą w Puławach, świętował z zespołem upragniony awans. W Ekstraklasie Górnik dalej kontynuował serię wygranych, będąc rewelacją rozgrywek. Czwarte miejsce na koniec sezonu 2017/18 dało miejsce w europejskich pucharach, po 24 latach przerwy. Ostatni sezon nie był tak udany - 11. lokata - ale - po zimowych wzmocnieniach - wiosną "górnicy" znowu należeli do najlepszych w lidze, zdobywając aż 29 punktów. Tylko rewelacyjny mistrz Polski Piast Gliwice i Cracovia były w tym względzie lepsze. Z końcem czerwca Broszowi kończy się umowa z klubem. Pytany pod koniec sezonu o swoją przyszłość, zbywał wszystko podkreślając, że w tej chwili najważniejsze jest utrzymanie zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej. To zabrzanie zapewnili sobie na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek, wygrywając na wyjeździe z Miedzą 1-0. Pytany o swoją przyszłość prosił o kontakt po 15 czerwca. Teraz jednak zdaje się, że wszystkie strony się porozumiały i ceniony śląski szkoleniowiec dalej będzie prowadził Górnika. Wszystko ma być wkrótce potwierdzone przez klub z Zabrza. Marcin Brosz prowadził zabrzan w 108 meczach ligowych. Bilans ma dodatni, awans do Ekstraklasy, miejsce w pucharach, utrzymanie się w lidze. A jak to wygląda w liczbach? 45 zwycięstw, 29 remisów i 34 porażki. Michał Zichlarz