Przed ostatnią kolejką T-Mobile Ekstraklasy Górnik miał jeszcze szansę, żeby wskoczyć na najniższy stopień podium. Zabrzanie musieli jednak wygrać z Lechią i liczyć na porażkę Ruchu Chorzów w meczu z Pogonią Szczecin.Pierwsza połowa spotkania w Zabrzu toczyła się w dobrym tempie. Już w 10. minucie goście mogli objąć prowadzenie, ale Zaur Sadajew z ostrego kąta trafił w boczną siatkę. W odpowiedzi w sytuacji sam na sam znalazł się Prejuce Nakoulma. Piłkarz Górnika strzelił jednak prosto w Mateusza Bąka.W 23. minucie Nakoulma znakomicie wypatrzył w polu karnym Bartosza Iwana. Napastnik Górnika sprytnie uderzył z 12 metrów, ale fantastyczną interwencją popisał się Bąk, który wybił piłkę na rzut rożny. Kilka minut później zakotłowało się pod bramką Górnika. Maciej Makuszewski dośrodkował z prawego skrzydła, a głową strzelił Patryk Tuszyński. Górnika przed stratą gola uratował wspaniałą paradą Grzegorz Kasprzik.Kolejne groźne sytuacje obie drużyny wypracowały w końcówce pierwszej połowy. Znów Makuszewski popisał się dokładnym dośrodkowaniem z prawej strony. Zamykający akcję Piotr Grzelczak huknął z woleja i trafił w słupek. W 45. minucie Nakoulma zgrał głową piłkę do Iwana, a ten z kilku metrów przestrzelił.W drugiej połowie emocji również nie brakowało i padły gole. W 67. minucie Sadajew został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym przez Adama Dancha. Sędzia wskazał na "wapno". Rzut karny pewnym strzałem pod poprzeczkę wykorzystał Stojan Vranjes.W 73. minucie Lechia powinna prowadzić 2-0, ale Kasprzik znakomicie obronił strzał Sadajewa z bliska.Goście przypieczętowali zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Drugiego gola w tym spotkaniu i drugiego z rzutu karnego zdobył Vranjes. "Jedenastka" została podyktowana za faul Seweryna Gancarczyka na Makuszewskim. Powiedzieli po meczu: Ricardo Moniz (trener Lechii): "Oba zespoły bardzo chciały wygrać. Nie było tak, jak w poprzednim meczu z Wisłą, kiedy rywale tylko się bronili w polu karnym. Szanuję Górnika za to jak zagrał. Dzięki temu to było dobre widowisko dla publiczności. W pierwszej połowie było sporo sytuacji z obu stron, świetnie bronił bramkarz Górnika, szczególnie po strzale Grzelczaka. Po przerwie mieliśmy szczęście z rzutami karnymi. Vranjes w dwóch meczach wykorzystał cztery jedenastki, co jest niesamowite. Po stracie gola Górnik się otworzył, a my wiedzieliśmy, że będzie okazja podwyższyć rezultat po grze z kontry. Zapamiętam z tego meczu dwie rzeczy. Kilku zawodników kończy przygodę z Lechią. Druga, to najlepszy wynik Lechii od bardzo, bardzo dawna. Wszyscy fani mogą być z tego dumni. Chciałem podziękować piłkarzom, którzy zagrali dziś ostatni mecz i kibicom, którzy przez cały sezon dopingowali nas fantastycznie". Józef Dankowski (trener Górnika): "Mecz był bardzo dobrym widowiskiem i równie dobrze mógł zakończyć się naszą wygraną. To my otworzyliśmy ten worek z sytuacjami w 12. minucie, kiedy Kasprzik dalekim wykopem uruchomił Nakoulmę, ale fantastyczną interwencją popisał się Bąk. Gdyby Lechia straciła gola, to musiałaby się odkryć, tym samym my mielibyśmy lżej. Drugą przełomową sytuacją był faul Sadajewa na Danchu, gdzie sędzia mógł pokazać czerwoną kartkę. Lechia grała dobrze, walczyła o każdą piłkę, dzięki czemu kibice obejrzeli dobre widowisko. Bez murowania bramki, oglądania się na innych. Celem obu drużyn było zwycięstwo. Wiosną mieliśmy kryzys, ale w każdym meczu staraliśmy się grać o zwycięstwo. Tu należą się podziękowania dla piłkarzy, bo nie było łatwo wyprowadzić zespół z ostrego zakrętu. Piłkarze bardzo chcieli, a my im tylko w tym pomogliśmy. Niestety nie poprawiliśmy miejsca, o czym po cichu marzyliśmy. Ale wszystko przed nami. W przyszłym sezonie postaramy się powalczyć o czołowe lokaty". Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 0-2 (0-0) Bramki: 0-1 Stojan Vranjes (68. - rzut karny), 0-2 Stojan Vranjes (90. - rzut karny) Żółta kartka - Górnik Zabrze: Szymon Drewniak, Grzegorz Kasprzik, Seweryn Gancarczyk. Lechia Gdańsk: Zaur Sadajew. Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 3˙000. Górnik Zabrze: Grzegorz Kasprzik - Paweł Olkowski, Adam Danch, Seweryn Gancarczyk, Rafał Kosznik (88. Ołeksandr Szeweluchin) - Łukasz Madej, Radosław Sobolewski, Bartosz Iwan (78. Mateusz Zachara), Szymon Drewniak (78. Przemysław Oziębała), Dzikamai Gwaze - Prejuce Nakoulma. Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Paweł Stolarski (46. Deleu), Rafał Janicki, Paweł Dawidowicz, Nikola Lekovic - Maciej Makuszewski, Patryk Tuszyński (90. Przemysław Frankowski), Marcin Pietrowski, Stojan Vranjes, Piotr Grzelczak - Zaur Sadajew. Wyniki ostatniej kolejki i końcowa tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy Wyniki ostatniej kolejki i końcowa tabela grupy spadkowej Ekstraklasy