Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Górnik Zabrze - Korona Kielce Zapis relacji z meczu na urządzenia mobilne Miejscowi rozpoczęli mecz z jedną, ale ważną zmianą w wyjściowym składzie, pauzującego za żółte kartki Daniego Suareza zastąpił, grający wcześniej na boku obrony Adam Wolniewicz, a do podstawowego składu ponownie "wskoczył" Maciej Ambrosiewicz. W kieleckiej ekipie od pierwszej minuty zagrał z kolei Ivan Jukić. Najskuteczniejszy w tym sezonie zawodnik Korony ostatni wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Górnik, jak zwykle, niesiony dopingiem prawie 23 tys. fanów, ruszył od początku. W piątej minucie Ambrosiewicz dobrym prostopadłym podaniem "uruchomił" Łukasza Wolsztyńskiego. Sędziowie nie dostrzegli kilkumetrowego spalonego napastnika z Zabrza i puścili grę. Wolsztyński nie dość dokładnie jednak dograł. Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a było już 1-0 dla Górnika! Świetne prostopadłe podanie Wolsztyńskigo trafiło do wychodzącego na pozycję sam na sam Damiana Kądziora, który nie zmarnował okazji i trafił do siatki. To jego trzecia bramka w tym sezonie. W 18. minucie gospodarze przeprowadzili kolejną składną akcję. Wolniewicz zagrał dokładną piłkę z tyłu, a Wolsztyński z pierwszej piłki przymierzył z woleja. Piłka wylądowała jednak na bocznej siatce. Trzy minuty później, po uderzeniu z wolnego Rafała Kurzawy, piłka wylądowała z kolei na poprzeczce. Górnik atakował i grał z rozmachem. Słabo grająca w tym sezonie na wyjazdach Korona ograniczała się do nielicznych kontr. Tymczasem w 25. minucie było już 2-0 dla zabrzan. Katastrofalny błąd w defensywie popełnił Adnan Kovaczević, który przed swoim polem karnym stracił piłkę na rzecz Igora Angulo. Najlepszy snajper Ekstraklasy nie zmarnował takiej okazji i mierzonym uderzeniem przy słupku pokonał Macieja Gostomskiego. To już trafienie numer 13 snajpera z Kraju Basków w lidze! - Agulo gol! Angulo gol! Angulo gol, gol, gol! - skandowała publika na Arena Zabrze. Goście odpowiedzieli celnym trafieniem dystansu Jakuba Żubrowskiego, ale Tomasz Loska był na miejscu i pewnie złapał piłkę. Jedenastka z Zabrza po dwóch golach nie zwolniła tempa i dalej atakowała. Widząc co się dzieje, że zanosi się na pogrom, trener Gino Lettieri już po dwóch kwadransach dokonał pierwszej zmiany, w miejsce Krystiana Misia na murawie pojawił się Goran Cvijanovicz. Goście kontaktową bramkę mogli i powinni byli strzelić w 37. minucie, ale po trafieniu Mateusza Możdżenia świetnie zachował się Loska, odbijając piłkę. Zaraz potem "kropnął" Cvijanovicz, ale i tym razem bramkarz Górnika zdołał odbić futbolówkę. Ataki Korony przyniosły jej jednak w końcu bramkę. Po dośrodkowaniu z wolnego w wykonaniu Jacka Kiełba piłka odbijała się w polu karnym od kilku zawodników i w końcu trafiła do siatki. Samobójczy gol zapisany został na konto Szymona Matuszka. Nie był to koniec emocji w I połowie. W jej końcówce znowu dał o sobie znać duet Wolsztyński - Kądzior. Ten pierwszy znowu bezbłędnie dograł, a powołany ostatnio przez Adama Nawałkę do reprezentacji Kądzior trafił do siatki. 3-1 do przerwy dla Górnika. Druga połowa zaczęła się od celnego uderzenia Cvijanovicza. W tej części gry kielczanie przejęli inicjatywę i atakowali. W 55. minucie obok słupka trafił Kiełb. W kilku innych sytuacja goście nie potrafili się przebić przez gąszcz graczy Górnika w defensywie. Gospodarze nie forsowali już tempa i skupili się na pilnowaniu korzystnego dla siebie wyniku. Tymczasem ataki przyjezdnych dały efekt w postaci kontaktowego gola Cvijanovicza, który dał bardzo dobrą zmianę. W 73. minucie przymierzył dokładnie z około dwudziestu metrów i Loska musiał wyciągać piłkę z siatki. Zaraz później z prawej strony niecelnie uderzał inny rezerwowy. Marcin Cebula. W 78. minucie doskonałej sytuacji, po dobrym podaniu Marcina Urynowicza, nie wykorzystał Angulo. Tym razem świetnie spisał się Gostomski, który odbił piłkę po uderzeniu Hiszpana z kilku metrów. W odpowiedzi doskonałej sytuacji nie wykorzystał Kiełb. W tej sytuacji świetnym refleksem popisał się Loska. W końcówce zabrzanie drżeli o wynik, bo goście atakowali wszystkimi siłami i w końcu zdobyli wyrównującego gola! Nika Kaczarawa wykorzystał błąd Ołeksandra Szeweluchina, zagrał do Kiełba, który z kilku metrów trafił do siatki. 3-3! Takim wynikiem zakończyło się też to ciekawe spotkanie. Dodajmy, że dzisiejszy mecz obserwowali byli i obecni reprezentanci Polski, Andrzej Szarmach oraz Łukasz Piszczek. Z Zabrza Michał Zichlarz Górnik Zabrze - Korona Kielce 3-3 (3-1) Bramki: 1-0 Damian Kądzior (6., asysta Łukasz Wolsztyński) 2-0 Igor Angulo (26.) 2-1 Szymon Matuszek (41. samobójcza) 3-1 Damian Kądzior (45., asysta Łukasz Wolsztyński) 3-2 Goran Cvijanovicz (73.) 3-3 Jacek Kiełb (85., asysta Nika Kaczarawa) Żółte kartki: Rafał Kurzawa, Erik Grendel - Górnik. Elhadji Pape Diaw, Goran Cvijanovicz - Korona. Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 22 708. Górnik: Tomasz Loska - Maciej Ambrosiewicz, Adam Wolniewicz, Mateusz Wieteska, Michał Koj - Damian Kądzior (76. Erik Grendel), Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski (53. Ołeksandr Szeweluchin), Rafał Kurzawa - Łukasz Wolsztyński (56. Marcin Urynowicz), Igor Angulo. Korona: Maciej Gostomski - Bartosz Rymaniak, Adnan Kovaczević (59. Nika Kaczarawa), Radek Dejmek, Elhadji Pape Diaw, Krystian Miś (32. Goran Cvijanovicz) - Jacek Kiełb, Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń, Ivan Jukić - Elia Soriano (59. Marcin Cebula). Ranking Ekstraklasy - sprawdź! Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole