<a href="http://kalendarz.toolix.pl/kalendarz-kalendarz-sportowy,670.html" target="_blank">Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz!</a> Przed sezonem 2008/09 zabrzańscy działacze, z ówczesnym prezesem Ryszardem Szusterem, tak napompowali balon, że mówiło się o walce o mistrzostwo Polski. Parę miesięcy wcześniej Górnik skończył rozgrywki na ósmym miejscu, ale wiosną grał na tyle dobrze, że dwójkę zawodników zabrzan, Michała Pazdana i Tomasza Zahorskiego, ówczesny selekcjoner Leo Beenhakker wziął na Euro do Austrii i Szwajcarii. Ambitne plany szybko legły w gruzach. Po czterech kolejkach jedenastka z Zabrza na swoim koncie miała zaledwie jeden punkt. Pracę stracił trener Ryszard Wieczorek, a wkrótce z Górnika odszedł i prezes Szuster. Bogaty właściciel i sponsor, jakim było wtedy Towarzystwo Ubezpieczeniowe Allianz, zatrudnił trenera Henryka Kasperczaka i zimą sprowadzono do klubu tabun graczy za miliony złotych. Na nic się to zdało. Zabrzanie po raz drugi w historii spadli z Ekstraklasy. Teraz, jak się okazuje, jest jeszcze gorzej niż wtedy. Po 13 kolejkach sezonu 2008/09, Górnik na swoim koncie miał dziewięć punktów. Teraz ma ich ledwie osiem, a przed drużyną Leszka Ojrzyńskiego trudne spotkania z Pogonią na wyjeździe w piątek, a potem u siebie z Koroną, która przecież rewelacyjnie gra na wyjazdach. Późną jesienią 2008 roku, po 15 kolejkach, Górnik zajmował ostatnią lokatę w tabeli z dziewięcioma punktami na koncie. Teraz może być podobnie albo jeszcze gorzej... - Ja nie doszukiwałbym się podobieństw w tym co było wtedy i jest teraz. W tamtym czasie był mocny sponsor i mocna drużyna, która na 200 procent gwarantowała utrzymanie. To, że tak się nie stało, to wina złych ruchów, jakich wtedy dokonano, a najgorszym z nich było pozbycie się trenera Wieczorka i zatrudnienie trenera Kasperczaka. To on sprowadził potem swoich zawodników, wiadomo jakich. Takich, którzy nadawali się na rentę, albo byli inwalidami - mówi bez ogródek Marek Kostrzewa. Były piłkarz wielkiego Górnika z lat 80., który później zajmował się też pracą trenerską, mówi o przyczynach obecnej beznadziejnej gry zabrzan. - Przyczyna jest jedna, brak punktów. Ostatnie miejsce w lidze, świadomość tego, że może być spadek i presja ze strony kibiców sprawia, że zawodnicy są spętani. Gdyby tyrali, tak jak Adam Danch, to byłoby inaczej. Tu najważniejsza jest głowa i charakter - podkreśla Kostrzewa. Czy w takim razie jest jakieś światełko tunelu? - Jak mówił papież, ducha nie gaście. Chłopaki muszą wyjść na boisko i pokazać, że mają jaja. Trzeba wyjść na boisko i je przeorać. Trzeba gryźć trawę, rąbać, siekać i uciekać. Uda się wygrać dwa mecze, zdobyć sześć punktów i już będzie inaczej. Czy taki Piast i Korona mają lepszych piłkarzy niż Górnik? Nie. No ale mają punkty. W tej sytuacji walką i zaangażowaniem trzeba wyszarpać potrzebne zwycięstwa - podkreśla Kostrzewa. Temu lewemu obrońcy nigdy nie brakowało charakteru. Oby podobne zaangażowanie wykazali teraz jego następcy, bo jeżeli go nie będzie, to w Zabrzu zrobi się jeszcze bardziej nerwowo... <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a> Michał Zichlarz